Czas leci, więc wypadałoby pokazać jak mi tam idzie, chociaż zbyt wiele to od poprzedniego razu niestety nie zrobiłem. Okazuje się, że na oryginalnym zdjęciu "mojego" Crusadera na tylnym zasobniku widać łapatę. Prawdę mówiąc to ja bym jej tam nigdy nie dostrzegł, ale na szczęście są ludzie...