Posklejałem pudełko będące wanną kabiny pilota i pociągnąłem go pędzlem mocno rozcieńczonym (chyba 50/50 a może i więcej rozcieńczalnika niż farby było)
błyszczącym lakierem bezbarwnym.
Dlaczego błyszczącym ? Często na forach modelarze się żalili, że jakiś biały nalot z matowego lakieru im się pojawił, więc kiedyś wykonałem eXperyment na modelu
Me 109 właśnie z takim mocno rozrzedzonym lakierem błyszczącym i powierzchnia wcale nie wyszła błyszcząca. Lakier wsiąknął w karton i w moim odczuciu to zabezpiecza go w jakiś sposób przed wilgocią. Postanowiłem to jednak sprawdzić i w tym celu nałożyłem kroplę wody - na wszelki wypadek w miejscu, które będzie niewidoczne - i drugiej na kawałku kartonu nie zabezpieczonego takim specyfikiem.
Jak widać na zdjęciu ze słoiczkiem w kabinie nic się nie odkształciło czyli zakładam, że woda w papier nie wniknęła tylko wyparowała czego nie można powiedzieć o kartonie nie zabezpieczonym, choć mało co na zdjęciu widać bo z braku zapasu koloru użyłem przestrzeni "miedzyczęściowej", która jest biała.
Oczywiście taka metoda jest dobra tylko w przypadku gdy nie planuje się nanoszenia jakichś łoszy czy innych pigmentów w celu wykonania własnoręcznych śladów eksploatacyjnych.
No więc zabrałem się za wycinanie dalszych elementów
i o ile po prostej cięcie mi się z jednym małym wyjątkiem gdy nożyk zjechał jakoś w bok udało to odcięcie nożyczkami krawędzi lekko wygiętej w łuk zakończyło się niepowodzeniem.
Trzeba jednak zanim znowu z powodu covida pozamykają wszystko podskoczyć do optyka i wymienić okulary na bardziej dostosowane do wieku

No i wszystkie modele Halińskiego chyba sprzedam bo tam takie numery nie przejdą

A może jednak zostawię sobie je na pamiątkę. Zobaczy się jaka wyjdzie szpara, może uda mi się odciąć ten skrawek zielonego i na BCG go jakoś w tę szparę wkleić.