Hi,
Koła. Szprychowe. Nie chciałem zostawiać sobie tego na deser.
Piasty są zwinięte z papieru milimetrowego, kołnierze to dwie warstwy kartonu 200g. Między te dwie warstwy wciśnięte są druty-szprychy. Obręcze to kombinacja tektury 1mm i 0,5mm. Opony to tektura, cyjanoakryl i szpachla. Tu po pierwszym podkładzie:
Pierwsze koło zacząłem zaplatać na płasko z nadzieją na bezproblemowe przeciągnięcie obręczy do środka po zrobieniu jednej strony. Jednak okazało się to złym pomysłem i próba wycentrowania połowy koła skończyła się tylko koszmarnymi pęknięciami obręczy. Obręcz specjalnie nie była wcześniej niczym zaimpregnowana, żeby można było ją zalać CA po wsunięciu wszystkich drutów-szprych.
Z drugim kołem zrobiłem sobie już lepiej trochę, dorobiłem podkładki do szablonu i od razu odginałem druty, żeby nie prężyły na tej biednej tekturowej obręczy.
I jakieś zdjęcie w trakcie. Szprychy do drut z marketu budowlanego, na opakowaniu podpisany 0,2mm. W rzeczywistości 0,3+
Przymiarka:
No i gotowe. Ktoś z sokolim wzrokiem dopatrzy się popękanych obręczy na zdjęciu. Poprawiłem to już, tak żeby nie rzucało się to w oczy.
Samolot do Świąt może stanie na kołach, zostało dopieścić i pomalować opony. No i skleić z kołami.
Aha, koła są uproszczone. Szprych jest połowę mniej niż powinno być. Prawdziwe koła są bardzo ciekawe i dość trudne do zrobienia. Szprychy idą po dwie obok siebie ale wchodzą do obręczy z małym przesunięciem i po obwodzie i po szerokości obręczy. W sensie w obręczy są cztery rzędy szprych. Od razu sobie to odpuściłem. Wciśnięcie w takie małe koło 64 szprych zmusiłoby do zrobienia ich z bardzo cienkiego drutu, a model jest ciężki.
Pzdr.
BES.