Wybór padł na „Edinburgh” – posiadam kompletną wycinankę z częściami wycinanymi laserowo i wydrukowane na barwionce – a więc full wypas. Będę budował do linii wodnej, optionalnie można też budować z pełnym kadłubem.
Ponieważ jestem z zawodu samolotowcem, może być interesujące, jak takowy upora się z budową okrętu. Żeby nie było nieporozumień; bardzo lubię sylwetki jednostek pływających, w szczególności handlowych, tak że budowa „szkutnicza” nie jest dla mnie karą. W przeszłości budowałem też „masowo” pływadła z MM.

Szkielet poszedł dzięki LC rach-ciach (długo już tego wyrażenia nie używałem


