Nad relingami (na razie je usunąłem) jeszcze się zastanowię. Póki co przedni maszt – części G16. Straszliwa dłubanina, prawie doprowadzająca do (mojego) załamania nerwowego – ale sprawia radochę! Czy to nie jest przypadkiem (jedna z możliwych) definicja masochizmu?
Nie Heniu żebym się wymądrzał bo okrętu nie znam, ale na zdjęciu z profilu jakoś dziwnie mocno odgięty do tyłu wydaje mi się ten maszt. . Tak trochę nieśmiało chciałem zauważyć.
Pozdrawiam.
Sklejacz Maciej pisze: sob lis 09 2024, 18:18
...(maszt) na zdjęciu z profilu jakoś dziwnie mocno odgięty do tyłu...
Zgadza się i dzięki za uwagę – jakoś to oczko misia mi się wzięło i pochyliło nie w tę stronę co trzeba. Nawet już udało mi się skorygować!
Tak to powinno wyglądać.
No i super Heniu
Patrzę na profil tego pięknego krążownika i teraz wszystko mi się ładnie komponuje . Z aktualnymi masztami jest o niebo lepiej.
Pozdrawiam.
Dzięki za słowa otuchy! Wychodzę z założenia że wiecie, że ze mnie żaden „szkutnik”, ale praca „przy okrętach” sprawia mi niemałą radochę. Takielunek to już najwyższa szkoła jazdy, więc tak w/g moich możliwości G18. Muszę koniecznie zmienić materiał, czyli zrezygnować z rajstop – to jednak nie wygląda najlepiej. Poza tym to bardzo napina maszty, które przez co się wyginają, czyli odchodzą od pionu. Bo maszty, na swoją zgubę w tym modelu zrobiłem z pręcików 0,8 mm z tworzywa (mandryn do igły do kroplówki). Dlatego „dorobilem” wyciągi (czy jak to się nazywa) od masztów do flagsztoków, by znowu uzyskać maszty „w pionie”. Widziałem takie olinowanie za zdjęciach/ planach innych jednostek pływających, więc chyba może być zaliczone...
Heinrich Kosmala pisze: sob lis 30 2024, 13:57
Muszę koniecznie zmienić materiał, czyli zrezygnować z rajstop – to jednak nie wygląda najlepiej. Poza tym to bardzo napina maszty,
TAK. Rajstopy potrafią napiąć maszt
Poza tym, posiadanie "zużytych" rajstop w szufladzie budzi podejrzenia
Nitki z rajstop są OK dla anten w plastikowych samolocikach.
Do takich konstrukcji, wg mnie, się nie nadają.
Wszystkiego najlepszego Heniu z okazji urodzin i jeszcze długich lat inspirowania nas wszystkich na forum swoim zapałem do modelarstwa kartonowego. A co do relingów to decyzja jak najbardziej słuszna, bez nich model prezentuje się zdecydowanie lepiej. W ogóle relingi w tej skali to czysty sadomasochizm. Góra 3 mm wysokości, słupek grubości ok. 0,1 mm . Bez sensu. A te drukowane relingi to to bardziej przypominają płoty. Tak, że złóż je do magazynu a jak będziesz budował jakąś dioramę portową to będzie wspaniały płot. Relingi fajnie wychodzą w skali 1:100, 1:50 czyli jakieś kutry torpedowe, holowniki, Halne itp. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego, gratuluję efektu i pozdrawiam.