[R] Vittorio Veneto (Mały Modelarz 1/300)
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
- Mateusz Skałecki
- Posty: 549
- Rejestracja: sob sty 17 2015, 22:34
- Lokalizacja: Wielkopolska
- x 135
Re: [R] Vittorio Veneto (Mały Modelarz 1/300)
Normalnie Władca Pierścieni. A tak ogóle to fajnie Ci wychodzi ten okręt.
"Czyste sumienie wynika najczęściej ze złej pamięci"
Ukończone FW-190 A7 FM-2 Na warsztacie FW-190 D9 Albatros DVa
Ukończone FW-190 A7 FM-2 Na warsztacie FW-190 D9 Albatros DVa
Re: [R] Vittorio Veneto (Mały Modelarz 1/300)
Tematem dzisiejszego wpisu są windy dźwigów łodziowych, w ilości sztuk 4.
Jak sobie wyciąłem z arkusza zespół części:

przyglądałem się, przyglądałem i stwierdziłem, że trzeba 3 dni (popołudnia) żeby to zrobić. Pomyliłem się o dzień. Trzeba było ich 4, o czym później.
Klejenie takich drobnych wieloelementowych detali wcale nie jest jakieś skĄplikowane. Problemem może być wielkość składowych, ale nie aż takim. Większym jest grubość kartonu, ale to tylko kwestia przemyślenia jak zrobić, no i poświęconego czasu.
Klejenie malutkich „prostopadłościanów” czy „pudełeczek” stawia wyzwanie zagięcia elementów, tak by krawędzie były „ostre”. To podstawa ich akceptowalnego wyglądu. Oczywiście ktoś zakrzyknie – rozcinać na pojedyncze ścianki. Tak. Czemu nie. Niemniej dla mnie to więcej roboty i problemów. Wolę zaginać. Generalnie chodzi o to by detal zachowywał się jak blaszka fototrawiona (jeśli ktoś miał do czynienia):

Czyli „wytrawione” linie gięcia i ścięte krawędzie styczne. W wydrążone nacięcia kapka kleju w płynie – i składają się bez problemu całkiem zgrabne kształty:

Kolejny etap:

tu już powinienem poczuć ukłucie niepokoju, ale wesoło działałem dalej, nieświadomy jeszcze pewnego problemu.
Znowu pudełka:

Górne elementy odciąłem, gdyż nie ma sensu robić trzech krawędzi odciętych i jednej giętej. Widać jak są ścięte skalpelem krawędzie pokrywek w „mydełko”. Dla ostrości krawędzi. Wyszły takie:

Na papierze milimetrowym najłatwiej chyba zorientować się w rozmiarze. Na tle niebieskim:
Najmniejsze papierowe elementy tego zespołu, to stożki, jakie mają powstać z takich malutkich Pac-Manów:

Widać grubość kartonu w porównaniu z wielkością siatki elementu. Oczywiście nie da się tego ukształtować. Trzeba pocienić element rozwarstwiając katon tak, by został sam prześwitujący nadruk. Potem jeszcze tylko kształtowanie na czubku igły – i komplet:
Zwijanie rurek na wiertłach to oczywista oczywistość. Szast, prast i gotowy zestaw do złożenia w całość:

I teraz dopiero coś mnie tknęło. Że przecież każda ta winda jest taka sama. A wg rysunków montażowych i planów są lewe i prawe. Przyłożyłem sE do nadbudówki:

i zakląłem szpetnie, odchodząc od stołu
. Stąd wykonanie wind wydłużyło się o jedno popołudnie. Czyli znów autor sE nie dopatrzył niuansu L i P.
Widoczne poniżej:

elementy oznaczone literami b, h oraz j – powinny być opracowane jako lewe i prawe. A nie są. Choć szczerze mówiąc nie wiem czy w rzeczywistości robi się windy L i P. Czy tylko w modelach
Szczęśliwie elementy klejone klejem w płynie ( karton uprzednio fuknięty akrylowym clearem) dają się, ostrożnie działając, rozkleić wodą nanoszoną pędzelkiem na spoinę. Jak debonder do CA.
Rozłożyłem:

I złożyłem odwrotnie. Białe kółka po prostu zamalowałem farbą.
Poskładane:

Za pokrętła robią celowniki do samolotów 1/72. Wg wycinanki powinny być nieco większe. Owe pokrętła. Niemniej nie miałem blaszki np. do 1/48. Więc są jakie są.
I elementy trafiły na miejsce:


CDN
Jak sobie wyciąłem z arkusza zespół części:

przyglądałem się, przyglądałem i stwierdziłem, że trzeba 3 dni (popołudnia) żeby to zrobić. Pomyliłem się o dzień. Trzeba było ich 4, o czym później.
Klejenie takich drobnych wieloelementowych detali wcale nie jest jakieś skĄplikowane. Problemem może być wielkość składowych, ale nie aż takim. Większym jest grubość kartonu, ale to tylko kwestia przemyślenia jak zrobić, no i poświęconego czasu.
Klejenie malutkich „prostopadłościanów” czy „pudełeczek” stawia wyzwanie zagięcia elementów, tak by krawędzie były „ostre”. To podstawa ich akceptowalnego wyglądu. Oczywiście ktoś zakrzyknie – rozcinać na pojedyncze ścianki. Tak. Czemu nie. Niemniej dla mnie to więcej roboty i problemów. Wolę zaginać. Generalnie chodzi o to by detal zachowywał się jak blaszka fototrawiona (jeśli ktoś miał do czynienia):

Czyli „wytrawione” linie gięcia i ścięte krawędzie styczne. W wydrążone nacięcia kapka kleju w płynie – i składają się bez problemu całkiem zgrabne kształty:

Kolejny etap:

tu już powinienem poczuć ukłucie niepokoju, ale wesoło działałem dalej, nieświadomy jeszcze pewnego problemu.
Znowu pudełka:

Górne elementy odciąłem, gdyż nie ma sensu robić trzech krawędzi odciętych i jednej giętej. Widać jak są ścięte skalpelem krawędzie pokrywek w „mydełko”. Dla ostrości krawędzi. Wyszły takie:

Na papierze milimetrowym najłatwiej chyba zorientować się w rozmiarze. Na tle niebieskim:

Najmniejsze papierowe elementy tego zespołu, to stożki, jakie mają powstać z takich malutkich Pac-Manów:

Widać grubość kartonu w porównaniu z wielkością siatki elementu. Oczywiście nie da się tego ukształtować. Trzeba pocienić element rozwarstwiając katon tak, by został sam prześwitujący nadruk. Potem jeszcze tylko kształtowanie na czubku igły – i komplet:

Zwijanie rurek na wiertłach to oczywista oczywistość. Szast, prast i gotowy zestaw do złożenia w całość:

I teraz dopiero coś mnie tknęło. Że przecież każda ta winda jest taka sama. A wg rysunków montażowych i planów są lewe i prawe. Przyłożyłem sE do nadbudówki:

i zakląłem szpetnie, odchodząc od stołu

Widoczne poniżej:

elementy oznaczone literami b, h oraz j – powinny być opracowane jako lewe i prawe. A nie są. Choć szczerze mówiąc nie wiem czy w rzeczywistości robi się windy L i P. Czy tylko w modelach

Szczęśliwie elementy klejone klejem w płynie ( karton uprzednio fuknięty akrylowym clearem) dają się, ostrożnie działając, rozkleić wodą nanoszoną pędzelkiem na spoinę. Jak debonder do CA.
Rozłożyłem:

I złożyłem odwrotnie. Białe kółka po prostu zamalowałem farbą.
Poskładane:

Za pokrętła robią celowniki do samolotów 1/72. Wg wycinanki powinny być nieco większe. Owe pokrętła. Niemniej nie miałem blaszki np. do 1/48. Więc są jakie są.
I elementy trafiły na miejsce:


CDN
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
-
- Posty: 65
- Rejestracja: pt lip 22 2022, 13:58
- x 6
Re: [R] Vittorio Veneto (Mały Modelarz 1/300)
Niestety nic innego tu nie pasuje niż :


Re: [R] Vittorio Veneto (Mały Modelarz 1/300)
No cóż to jednak tylko potwierdza ten pakt z Diabłem. Uważaj tylko Grzegorzu na "Rzym" bo Ci coś ze szklanego naczynia wyskoczy na podłogę i będziesz wiał aż na Księżyc lub Marsa.
Re: [R] Vittorio Veneto (Mały Modelarz 1/300)
Nigdy nie budowałem nic tco miało by więcej jak dwie windy ale faktycznie też jestem ciekaw czy budowano lewe i prawe na ten sam okręt i to jeszcze stojące praktycznie obok siebie.
-
- Posty: 65
- Rejestracja: pt lip 22 2022, 13:58
- x 6
Re: [R] Vittorio Veneto (Mały Modelarz 1/300)
Jak się zastanowić czysto inżyniersko, można windę skonstruować tak, by ją składać jako wersję lewą i prawą zależnie od potrzeb.
Re: [R] Vittorio Veneto (Mały Modelarz 1/300)
Im więcej problemów ma Grzegorz tym lepsza relacja dla widzów. No ale pakt działa. Ale stożki to ewidentnie wymysł Mefistofelesa i tylko diabelskie sztuczki mogą temu zaradzić. A samo zdjęcie stożków przed rozwarstwieniem i sklejeniem posłać wydawcy jako ostrzeżenie przed kotłem ze smołą za diaboliczny chichot z normalnych niepaktujących modelarzy.
Re: [R] Vittorio Veneto (Mały Modelarz 1/300)
jhradca pisze: pt maja 09 2025, 21:45 zdjęcie stożków przed rozwarstwieniem i sklejeniem posłać wydawcy jako ostrzeżenie przed kotłem ze smołą za diaboliczny chichot z normalnych niepaktujących modelarzy.

O ile pamiętam, to w opisie autor uprzedza, że niektóre detale lepiej zrobić z innych materiałów niż karton.
Słabiak


Oczywiście skorzystam z tej rady, o czym będzie później.

To jest ciekawe zagadnienie. Bo lubię wiedzieć, a nie wiem. Z inżynierstwem nie mam nic wspólnego, ale na tzw chłopski rozum to uzasadnione wydaję się konstruowanie L i P ze względu na konfigurację sąsiadujących elementów i obsługę różnych, jak by nie było, stron.Zoltodziob pisze: pt maja 09 2025, 20:22 Jak się zastanowić czysto inżyniersko, można windę skonstruować tak, by ją składać jako wersję lewą i prawą zależnie od potrzeb.
Przejrzałem posiadane zdjęcia, ale nic nie wywnioskowałem

Ceva?

pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: [R] Vittorio Veneto (Mały Modelarz 1/300)
Niestety nie wspomogę zdjęciem oryginału, na szybko niczego sensownego nie znajdę, a materiały na które kiedyś trafiłem nie zostały przeze mnie zarchiwizowane na dysku, a jedynie zapisałem linki i odnośniki do stron, forum, a po latach są one nieaktywne lub zdezelowane. Media społecznościowe zamordowały normalny internet...
Jest świetny model Romy w skali bodajże 1:100 prezentowany w jakimś Muzeum morskim (Neapol?), ale do spotkanej kiedyś galerii też nie mogę trafić, pewnie da się to znaleźć u cukiera ale...
Znalezione zdjęcia fragmentu wspomnianego modelu (chyba?).


Jednak to co zaproponował projektant z grubsza pokrywa się z planami z których korzystał, a te plany pokrywają się z innymi planami (nakreślonymi przez autora wspomnianych przed chwilą planów)...
Czyli rzeczywiście są wciągarki lewe i prawe(tfu) i są one zmiksowane, bo lewa i prawa(tfu) występują na obu burtach przy jednym i drugim bomie.
Czuwaj!
Jest świetny model Romy w skali bodajże 1:100 prezentowany w jakimś Muzeum morskim (Neapol?), ale do spotkanej kiedyś galerii też nie mogę trafić, pewnie da się to znaleźć u cukiera ale...
Znalezione zdjęcia fragmentu wspomnianego modelu (chyba?).


Jednak to co zaproponował projektant z grubsza pokrywa się z planami z których korzystał, a te plany pokrywają się z innymi planami (nakreślonymi przez autora wspomnianych przed chwilą planów)...

Czyli rzeczywiście są wciągarki lewe i prawe(tfu) i są one zmiksowane, bo lewa i prawa(tfu) występują na obu burtach przy jednym i drugim bomie.
Czuwaj!
Nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę.
Było smaszno i jaszmije smukwijne
Świdrokrętnie na zegwniku wężały.
Peliczaple stały smutnocholijne,
A zbłąkinie rykoświstąkały...
GUZZISTI
Było smaszno i jaszmije smukwijne
Świdrokrętnie na zegwniku wężały.
Peliczaple stały smutnocholijne,
A zbłąkinie rykoświstąkały...
GUZZISTI