Końcówki skrzydeł ze światłami pozycyjnymi („kleksy” farby akrylowej), lotki i klapy – tym samym skrzydła kompletne i zamocowane do kadłuba. Połączenie wydaje się być wystarczająco stabilne.
Konstrukcja elementów ruchomych skrzydła tak bardziej na słowo honoru, na tak długą część jak lotka (24 cm) są tylko wręgi krańcowe, bez żadnego innego wzmocniena. Dorobiłem „dźwigary” z patyczków do szaszłyków. Budowa zawiasów szalenie upierdliwa, poza tym potrzeba do montażu lotek do skrzydła co najmniej 3 (4?) rąk. Jeżeli w dzisiejszych czasach wyrażenie „upierdliwa” nie uważa się za przyzwoite (w moich uchodziło), proszę (Admin) wykropkować albo dać mi znać, to sami się ukajam...






