Początki ...

inne techniki modelarskie - plastik, żywica, drewno itd.

Moderatorzy: kartonwork, Edmund_Nita, Tempest

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Darth Tom
Posty: 4
Rejestracja: pn lis 10 2014, 23:02
Lokalizacja: północ

Początki ...

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Darth Tom »

Witam :)

Mam nadzieje że mój pierwszy post nie wyda się banalny (a mam takie obawy jak trochę poczytałem na forum). Skierowano mnie na to forum modelarskie z IOH gdzie dział modelarski jest tylko niewielkim rozdziałkiem więc liczę na wyrozumiałość.
Po wielu latach posuchy w kwestii modeli planuję pobawić się trochę i poprzypominać sobie jak "to kiedyś się kleiło" Mam w dorobku kilka plastikowych modeli (nigdy nie brałem się za ich malowanie) i kilka kartonów (ale w tej kwestii z racji dwójki chłopaków porywających wszystko z biurka mogę nadal tylko pomarzyć).
Moje pytanie dotyczy porad "krok po kroku" jak zabrać się do malowania plastikowych modeli (skal 1:72 tak dla porządku) - pierwsze na biurku znalazło się maleństwo jakim jest P-11c w barwach K.O.P.
Chodzi mi o dobór farb, pędzli (na początek) itp, skutecznych i bezproblemowych klei i potrzebnych akcesoriów (bo w tej dziedzinie absolutnie jestem zielony)jak również kolejności "co po czym, i co najpierw" żeby się nie okazało że jak już skleję to się zorientuję że "d... zbita"

Z góry dziękuję za wszelkie dobre rady i cierpliwość w przypadku pytań.

P.S. Próbowałem się połapać w spisie treści i stronach z poradami ale większość linków po prostu już nie istnieje...
Awatar użytkownika
stary
Posty: 328
Rejestracja: sob gru 10 2005, 21:34
x 6

Re: Początki ...

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: stary »

Darth Tom pisze: Próbowałem się połapać w spisie treści i stronach z poradami ale większość linków po prostu już nie istnieje...
Witam.
Jeżeli chcesz iść w kierunku modelarstwa plastikowego i wszystkiego co jest z tym związane to polecam to forum.

http://www.modelwork.pl/

Dużo porad i można wiele się nauczyć.
Ja skorzystałem :)
Awatar użytkownika
Darth Tom
Posty: 4
Rejestracja: pn lis 10 2014, 23:02
Lokalizacja: północ

Re: Początki ...

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Darth Tom »

stary pisze:
Darth Tom pisze: Próbowałem się połapać w spisie treści i stronach z poradami ale większość linków po prostu już nie istnieje...
Witam.
Jeżeli chcesz iść w kierunku modelarstwa plastikowego i wszystkiego co jest z tym związane to polecam to forum.

http://www.modelwork.pl/

Dużo porad i można wiele się nauczyć.
Ja skorzystałem :)
ha :)

Dzięki za pomoc. Faktycznie wydaje się odpowiednie. W taki przypadku konto na tym forum przyda się bardziej kiedy uda mi się już poskładać do kupy z czasem (i potomstwem) i zabrać się za modele tekturowe.
mr.jaro
Posty: 557
Rejestracja: wt lip 10 2007, 8:40
Lokalizacja: Hannover
x 11

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: mr.jaro »

E tam, zaraz na inne fora uciekac. Zajrzyj do sasiedniego watku Andrzeja o "Blaszkach" niefototrawionych. Jak juz sie uczyc, to od najlepszych. Natomiast na podstawowe pytania takze tutaj otrzymasz prawidlowe odpowiedzi. Mimo wszystko odnosze wrazenie, ze tutaj jednak stosunkowo przyjazna atmosfera panuje, na innych forach chyba jednak bardziej burzliwie bywa.

Inna sprawa, ze ja najwiecej sie ucze, kiedy buduje. Od samego poczatku tak bylo i po wielu latach nadal jest.

Co do Twoich pytan, jestem zdania, ze przynajmniej poczatkowo ogranicz sie do narzedzi najprostszych, ale mozliwie dobrej jakosci. Lepiej posiadac kilka dobrych pedzli, anizeli cale mnostwo byle jakich. Szukaj raczej w sklepach zaopatrzenia plastykow pedzli z naturalnego wlosia (borsuk, kuna itp.), gdyz w modelarskich otrzymasz czesto sztuczne wlosie (moze za wyjatkiem bambusowych pedzelkow Tamiya), a takie dlugo nie wytrzyma.

Ja uzywam wylacznie klejow do plastiku, najchetniej typu "weld", a wiec super rzadkich. Klejone elementy przykladasz do siebie na sucho, na spoine "dajesz" minimalna ilosc kleju, ktory natychmiast znika w spoinie. Po wyschnieciu szlifujesz i najczesciej nawet szpachlowac juz nie trzeba. Unikam klejow typu CA, ktore nie dosc, ze wymagaja absolutnie czystej i odtluszczonej powierzchni, to jeszcze sa wrazliwe na zawarta w powietrzu wilgoc i po pewnym czasie spoiny moga wykazywac tendencje do slabniecia szczegolnie, jesli do klejenia uzywa sie minimalna ilosc kleju. Objawia sie to tym, ze poczatkowo dobrze przyklejony drobiazg (jakas dzwigienka, antenka, czy podobne) po dluzszym czasie po prostu odpada. Ale zdania na ten temat sa podzielone.

Co do farb - ja uzywam prawie wylacznie akryli Tamiya i Gunze. Przyzwyczailem sie do nich i predko tych przyzwyczajen nie zmienie. Inni uzywaja emalii badz akryli innych producentow i tez potrafia swietnie pomalowac model. Mysle, ze takze tutaj nic nie zastapi pewnej dozy doswiadczenia. Dlatego tak trudno mowic, co lepsze, co gorsze i dlaczego...

Odnosnie kolejnosci klejenia - przynajmniej poczatkowo trzymaj sie kolejnosci podanej w instrukcji modelu. Zwykle (choc nie zawsze) sa one wystarczajaco dobrze przemyslane. Dopiero kiedy dotrzesz do etapu przerabiania gotowych zestawow, zmiana kolejnosci montazu czesto okazuje sie konieczna.

Powyzsze w sporym uogolnieniu, ale na poczatek powinno wystarczyc. Zapewne niejeden kolega doda jeszcze swoje trzy grosze.
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
Awatar użytkownika
Darth Tom
Posty: 4
Rejestracja: pn lis 10 2014, 23:02
Lokalizacja: północ

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Darth Tom »

mr.jaro pisze:E tam, zaraz na inne fora uciekac. Zajrzyj do sasiedniego watku Andrzeja o "Blaszkach" niefototrawionych. Jak juz sie uczyc, to od najlepszych. Natomiast na podstawowe pytania takze tutaj otrzymasz prawidlowe odpowiedzi. Mimo wszystko odnosze wrazenie, ze tutaj jednak stosunkowo przyjazna atmosfera panuje, na innych forach chyba jednak bardziej burzliwie bywa.
...
Powyzsze w sporym uogolnieniu, ale na poczatek powinno wystarczyc. Zapewne niejeden kolega doda jeszcze swoje trzy grosze.
Jak widzę pozostaje mi tylko nauka, nauka , nauka :) Ale jest i dobry objaw ze strony małżonki :) Zestaw do złożenia (bo okazał się bezklejowy) ale liczy się inicjatywa :) A myślałem że będzie ... "a co Ty znowu wymyśliłeś" ... :)

Jak na razie zorientowałem się że po "pierwszym" trzeba się będzie wybrać do sklepu plastycznego (mam nadzieję że ten o którym myślę w swojej okolicy spełni pokładane w nim nadzieje :D) i skompletować parę przyborów zanim w ogóle zabiorę się do pracy.
Awatar użytkownika
kierownik
Posty: 2025
Rejestracja: pn kwie 07 2003, 10:33
Lokalizacja: Ruda Śląska
x 11

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: kierownik »

Skoro nauka to od najlepszych - popieram ;-)
Proponuję Ci przeczytać jeszcze te wątki:
viewtopic.php?t=6302&start=0
viewtopic.php?t=6599&start=0
viewtopic.php?t=16872&start=0
Model co prawda kartonowy, ale wykonany na poziomie trudno osiągalnym w plastiku, przynajmniej pod względem kosztów. Przede wszystkim jednak zobaczysz, jak można malować bez aerografu, jak wykorzystywać naturalne właściwości materiałów itp. Warto popatrzeć i wyciągnąć coś dla siebie.
mr.jaro
Posty: 557
Rejestracja: wt lip 10 2007, 8:40
Lokalizacja: Hannover
x 11

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: mr.jaro »

Darth Tom pisze:Jak na razie zorientowałem się że po "pierwszym" trzeba się będzie wybrać do sklepu plastycznego (mam nadzieję że ten o którym myślę w swojej okolicy spełni pokładane w nim nadzieje :D) i skompletować parę przyborów zanim w ogóle zabiorę się do pracy.
Proponuje pare dobrych pedzelkow (o ktore trzeba potem nalezycie dbac) o roznych wielkosciach: 00 lub 000 do malowania drobiazgow, okragly 2 lub 3 do srednich detali, plaski okolo 4 do 6 lub nawet troche wiekszy do malowania wiekszych powierzchni. Powyzsze traktuj jedynie jako wartosci orientacyjne, bo ja za wyjatkiem najdrobniejszych detali juz od wielu lat maluje wylacznie aerografem, a do tego "poruszam" sie w nieco wiekszych skalach, dlatego moje odczucia w odniesieniu do 1/72 moga byc zludne.

Dobry nozyk, na przyklad oryginalny Cutter (chyba najlepsze z najlepszych, ale niestety drogie) badz Olfa, o nieduzym, wymiennym ostrzu. To tez kwestia osobistych preferencji - ja na przyklad uwielbiam jak najmniejsze ostrza o kacie 30°, gdyz pozwalaja one na dokladna prace. Takim nozykiem mozna zrobic bardzo wiele - od dokladnego ciecia kalkomanii, poprzez przycinanie drobnych elementow z plastiku, wykonywanie wlasnych elementow z cienkich plytek plastiku, uzycie jako skrobaka do nadlewek, a skonczywszy na rzezbieniu (doslownie) w plastiku. Im ostrze mniejsze i ostrzejsze, tym dokladniej da sie operowac takim nozykiem. Jako podkladka - mata do ciecia (wcale nie musi byc droga), dla skali 1/72 spokojnie wystarczy wielkosc A4.

Do odcinania elementow z ramek wtryskowych proponuje zamiast noza uzywac malej pilki o drobniutkim uzebieniu (czeska pilka zyletkowa badz modelarska firmy Tamiya lub Trumpeter) lub szczypiec z bocznym ostrzem (takich dla elektronikow).

Do tego dobra pinceta - ja unikam pincet sprzedawanych w marketach budowlanych. Najchetniej kupuje pincety w sklepach zaopatrzenia medycznego. Nawet jesli koncowka takiej pincety nie jest zbyt ostra, mozna ja zeszlifowac odpowiednio do potrzeb.

Dobry olowek (ja uzywam mechanicznego 0,3) o twardosci B lub 2B. Twardszym grafitem trudniej cos zaznaczyc na plastiku. Czasem przydatny jest cieniutki, niezmywalny Edding, ale mozna obejsc sie i bez niego.

Do szpachlowania mozesz zaopatrzyc sie w sklepie medycznym w jedna lub dwie male szpachelki/lopatki dentystyczne. Kosztuja grosze, a bardzo sie przydaja.

Pare wiertelek 0,3-1,0mm z odpowiednim uchwytem (sklepy modelarskie, zegarmistrzowskie i.t.p.).

Pare iglakow - ja uzywam zwykle okragly, plaski, kwadratowy i trojkatny. Inne formy enstremalnie rzadko. Niestety, dobre iglaki nie sa zbyt tanie, a wszedzie dostepna chinszczyzna nie trzyma formy (bywa, ze sa powykrzywiane, poskrecane i co tam jeszcze). Ja zaopatruje sie w pilniki w sklepach zaopatrzenia jubilerow.

Papier scierny.

Pedzelek do kleju - ten akurat musi miec wlosie ze specjalnego tworzywa sztucznego.

Mala, stalowa linijka z podzialka milimetrowa, na przyklad o dlugosci 20cm kosztuje pare groszy.

Niewielka ekierka lub z czasem stalowy katownik.

Predzej czy pozniej trudno bedzie sie obejsc bez suwmiarki. Osobiscie zdecydowanie odradzam cyfrowa. Mechaniczna jest tansza i nie mniej dokladna. Wbrew powszechnie panujacemu przekonaniu, dokladnosc pomiaru zalezy w pierwszej kolejnosci od dokladnosci wykonania elementow mechanicznych suwmiarki, a nie od dokladnosci cyfrowego odczytu. Dlatego polecam raczej suwmiarki mechaniczne, nawet uzywane, ale dobrego producenta (Mauser, Mitutoyo lub podobne - polskich producentow nie znam, ale zapewne tez daloby sie znalezc cos porzadnego), anizeli wszedzie dostepne, chinskie, cyfrowe taniochy. Dokladnosc pomiaru (nie mylic z dokladoscia odczytu) suwmiarka siega zwykle 0,05mm. W modelarstwie to zupelnie wystarczy lub inaczej ujmujac - chcialbym byc w stanie budowac modele o dokladnosci porownawalnej z dokladnoscia pomiaru przecietnej suwmiarki. Moze Andrzej tak potrafi, ja zdecydowanie nie.

Oczywiscie nie trzeba kupowac wszystkiego na raz. Zacznij od rzeczy najpotrzebniejszych - nozyk, pedzelki, pinceta. A potem, malymi kroczkami reszte. Nie wiem jak teraz, ale dawno, dawno temu mozna bylo kupic na targowiskach calkiem niezle narzedzia od sowietow. Sowieckie wiertelka, suwmiarki, pilniki nie musza byc duzo (jesli w ogole) gorsze od zachodnich. Mam do nich mimo wszystko wiecej zaufania, anizeli do produktow chinskich. Od wielu lat posiadam dwa sowieckie mikrometry i po wlasciwym wyregulowaniu dokladnosc pomiaru miesci sie w tolerancjach porownawalnych z urzadzeniem Mausera. Tyle, ze sowieckie wygladaja troche bardziej "surowo".

Powyzsza liste da sie uzupelniac w nieskonczonosc. Ale poki nie bedziesz pewien, ze chcesz sie zatrzymac przy tym hobby dluzej, staraj sie nie przesadzac z kupowaniem roznych gadzetow.
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
mr.jaro
Posty: 557
Rejestracja: wt lip 10 2007, 8:40
Lokalizacja: Hannover
x 11

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: mr.jaro »

Niekoniecznie. Kazdy preferuje co innego. Ja nie ukrywam, ze jestem szczegolnie walniety (to chyba jaka pozostalosc w genach po naszych praprzodkach) na punkcie dobrych nozykow - moj faworyt od wielu lat to Cutter G-1000:
http://www.groener.de/webshop/business/ ... ilfsmittel

Duzo nozy juz nazbieralem i wyprobowalem (miedzy innymi szeroka palete produktow Olfy), ale po ten siegam zdecydowanie najczesciej i najchetniej. Tyle, ze jak na nozyk, to jednak stosunkowo drogi nabytek. Mysle rowniez, ze szybko trafilby do serc (w przenosni, oczywiscie) modelarzy kartonowych. Stosunkowo waska koncowka, wiec nic nie zaslania. Znakomite ostrza (dostepne w tanszej wersji jako tzw. ostrza lamane 30°, przeznaczone do najzwyklejszych nozykow z wysuwanym ostrzem). D-1000 jest bardzo solidnie wykonany i stabilny. Po przeciwnej stronie posiada koncowke z igla, a obie koncowki od rewersu zaopatrzone sa jeszcze w wyoblenia sluzace do formowania wszelkiego rodzaju oblych elementow. Wszystko w jednym nozu. Istnieje tez odmiana G-1000 z gumowymi nakladkami, ale owe nakladki sprawiaja, ze uchwyt jest wedlug mojego odczucia juz zbyt gruby i nie lezy tak przyjemnie w rece, jak ten. W tym po prostu wszystko pasuje.

Ale to naturalnie nie ma oznaczac, ze dobrego modelu nie daloby sie zbudowac uzywajac duzo tansze nozyki.
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
Awatar użytkownika
greatgonzo
Posty: 283
Rejestracja: pt lis 30 2007, 22:45
Lokalizacja: Giżycko
x 10

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: greatgonzo »

Trudno negować świetne rady Jaro. A te o nauce przez robienie i o nie rzucaniu się na wszystko zanim modelarskie hobby nie okaże się potwierdzonym wyborem warto szczególnie podkreślić.

Ode mnie sugestia, jakiej raczej nie znajdziesz w różnych FAQ, czy zbiorach porad dla początkujących. Gdy już okaże się, że rzeczywiście chcesz robić modele warto odpowiedzieć sobie na pytanie jakie one mają być. Czy chcesz dążyć do takich wybitnych prac, jak podlinkowane wyżej, czy chcesz tworzyć rozbudowaną kolekcję. A może np. zyskać podziw w sieci. Te różne cele w znacznym stopniu się wykluczają.

Wiadomo, że takiej decyzji nie podejmuje się znienacka i z góry. Jednak dobrze jest możliwie wcześnie zdiagnozować tę sprawę. W ten sposób jest szansa, że spora część modelarskiej zabawy nie okaże się czasem straconym.
Awatar użytkownika
Darth Tom
Posty: 4
Rejestracja: pn lis 10 2014, 23:02
Lokalizacja: północ

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Darth Tom »

Za wszelkie cenne uwagi dziękuję i przyjmuje je z pokorą :)
Zdaje sobie sprawę z trudności, ale stawiam na metodę małych kroków a nie na zakup warsztatu klasy S. Tak jak sugerujecie - praktyka czyni mistrza - a co nie wyjdzie - wyląduję w "łapkach" synka :)
ODPOWIEDZ