Oklejanie poszycia okrętów- techniki*

krótko mówiąc po polsku: Tutorial

Moderatorzy: kartonwork, Rafal N.

Awatar użytkownika
Kwiatek
Posty: 24
Rejestracja: pt mar 07 2003, 12:39
Lokalizacja: Gliwice

Oklejanie poszycia okrętów- techniki*

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Kwiatek »

Prosze o wszelki rady dotyczace oklejania poszycia. Zamierzam okleic Scharnhorsta
Ukończone: T-40, Przodek
Robione: T-26, Monitor "Warszawa"
Awatar użytkownika
Marcintosh
Posty: 1091
Rejestracja: pn mar 03 2003, 13:19
Lokalizacja: Dorset, UK
x 8

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Marcintosh »

Ja po zlozeniu i sklejeniu szkieletu kadluba szlifuje go dokladnie klockiem, i sprawdzam czy gdzies nie wystaja jakies czesci. Nastepnie do wszystkich wreg przyklejam paski papieru. Wregi same w sobie sa dosc cienkie i przy malej niedokladnosci poszycie sie zapada. Teraz oczywiscie bede wypelnial szkielet pianka i szlifowal zamiast przyklejac paski papieru. Nastepnie wycinam wszystkie elementy poszycia numerujac je olowkiem po stronie niezadrukowanej i zaczynam pasowanie. Odkrylem ze przy pomocy takiej gumy do przyklejania plakatow, cos jak plastelina ale nie brudzi, mozna przymocowac kilka elementow poszycia do szkieletu i sprawdzic pasowanie zanim sie przyklei na dobre. Jezeli poklad jest plaski dobrze jest przymocowac go do jakiejs deski, zeby kadlub sie nie skrecil. zawsze podczas przyklejania poszycia troche sie naciaga tu i tam i jak kadlub jest gotowy okazuje sie ze jest krzywy - nic bardziej nie odbiera checi do dalszej pracy.
Oklejanie kadluba zaczynam od srodkowej czesci i potem dokladam jedna z przodu i jedna z tylu az dojde do dziobu i rufy. Oczywiscie idealnie gdyby udalo sie skleic kadlub tak, zeby nie trzeba bylo szpachlowac, ale to mi sie jeszcze niegdy nie udalo, wiec przed szpachlowaniem pokrywam kadlub cienka warstwa lakieru. w ten sposob szlifujac nie rozwarstwia mi sie tektura i nie powstaja tez takie tekturowe wloski, ktore potem widac spod farby.
Awatar użytkownika
Jerzy
Posty: 59
Rejestracja: pn mar 03 2003, 10:38
Lokalizacja: Dublin

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Jerzy »

Nic nie szpeci okretu tak bardzo jak widoczne laczenia poszycia kadluba.
Duza powierzchnia i jednolity kolor sprawiaja, ze wedlug mnie trzeba cos z tym zrobic.
Kadlub, ktory w tej chwili robie (1.5m) wykonalem technologia tylez prosta co pracochlonna.
Po oklejeniu czesci dennej (w sposob podobny jak opisal Marcintosh) utwardzilem dobrze cale poszycie denne (2-3 warstwy farby - przymalowaniu staralem sie nie dopuscic by farba sie "lała", chcialem miec powierzchnie niezbyt gladka). Nastepnie nalozylem warstwe 5-6 mm szpachlowki na calosc, "jak leci". Potem juz tylko 2 tygodnie szlifowania, a nastepnie malowanie, szlifowanie, malowanie...
Po okolo 3 tygodniach moge sie zabrac za przyklejanie burt.
Do szlifowania zamiast tradycyjnego klocka (ktory jednak trzeba troche przyciskac) uzylem tzw. myszki; szlifowanie jest latwe i przyjemne tylko trwa dlugo i zapylenie w calym domu wzrasta 200%.
Metoda ma jeszcze te zalete, ze kraglosci dziobu jak i rufy w calosci wymodelowalem ze szpachlowki (innego rodzaju, twardsza i zawierajaca mniej wody). Efekt koncowy jest dosc zadowalajacy.
Awatar użytkownika
Marcintosh
Posty: 1091
Rejestracja: pn mar 03 2003, 13:19
Lokalizacja: Dorset, UK
x 8

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Marcintosh »

Jerzy,
Wybrales bardzo ciernista droge. Ja rowniez najprawdopodbniej zdecydowalbym sie teraz na szpachlowanie calego kadluba. Z ta roznica ze zamiast nakladac 5mm szpachli za jednym razem, robilbym to w warstwach nie grubszych niz 2 mm. 5 mm szpachli dlugo schnie, moze pekac lub sie zapadac, poza tym to na prawde jest kupa szlifowania.
Tak, wiec nakladasz 1-2 mm szlifujesz, patrzysz gdzie wychodzi karton, nakladasz druga warstwe wiedzac juz gdzie sa "doly", szlifujesz ponownie. I tak, az nie bedziesz mial jednolitej, gladkiej powierzchni. Na koniec nakladasz jedna lub dwie cieniuskie warstwy rozcienczonej szpachlowki i jedziesz na mokro cienkim papierem wodnym zeby wygladzic rysy po poprzednim szlifowaniu. Teraz psikasz wszystko podkladem i okazuje sie ze masz nadal pelno rys i nierownosci. :shock: Jak juz ci przejdzie wscieklosc, zaczynasz od nowa z papierem wodnym (o gradacji gdzies jakies 600-1000), znowu podklad itd, itp. W koncu twoj kadlub bedzie wygladac jak maska mercedesa, ale czy to bedzie jeszcze nadal model kartonowy???
Kilka ostatnich rund szlifowania polecam robic recznie (nie wiem co to "myszka" ale spodziewam sie ze to jakis mechaniczny wynalazek), wietarka lub szlifierka mozna bardzo duzo na tym etapie pospuc. Zreszta popytajcie lakiernikow :wink:
Awatar użytkownika
Marcintosh
Posty: 1091
Rejestracja: pn mar 03 2003, 13:19
Lokalizacja: Dorset, UK
x 8

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Marcintosh »

Ten Dar Pomorza to z MM? Jak go oceniasz?
Paski zrob z byle czego, moze byc cieniuski karton, lub grubszy papier (grubszy niz 80g). Nie zapomnij sobie olowkiem narysowac gdzie "idzie" wrega pod tym paskiem. Jak dobrze skleisz nic nie bedziesz musial retuszowac, a nawet jesli to latwiej zamalowac taka mala szparke niz szukac kolorowego papieru.
Awatar użytkownika
Jerzy
Posty: 59
Rejestracja: pn mar 03 2003, 10:38
Lokalizacja: Dublin

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Jerzy »

Caly problem polega na tym, ze musialem eksperymentowac z materialami. Jak pamietasz pytalem cie (Marcintosh) jakiej uzywasz szpachlowki. Ta, ktora ja posiadlem nie nadawala sie do nakladania tak cienkich warstw. Ale po dobrym wyschnieciu (to, ze w paru miejscach poszycie lekko sie zapadlo jest oczywiste), szlifowaniu, szpachlowaniu, szlifowaniu itd. bylo OK.
Myszka to taka mala, elektryczna szlifierka (w Atlanticu mozna ja bylo kupic w promocji za male pieniazki) z przyklejanymi na rzepy scieradlami oraz z mozliwoscia wymiany stopki do szlifowania malych fragnemtow. Wazy toto 300g i ma wyjscie, w ktore mozesz podlaczyc odkurzacz i jazda. Tylko, ze moj odkurzacz jest niestandardowy (jeszcze chyba z przed wojny bolszewickiej). Jak mowilem: duze zapylenie, ale praca postepuje szybko.
Awatar użytkownika
Kwiatek
Posty: 24
Rejestracja: pt mar 07 2003, 12:39
Lokalizacja: Gliwice

Budowa pancernika

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Kwiatek »

Marcintosh ten Dar to z MM. Byl wydany bodajze w sierpniu, a w tedy kleilem od 3 miesiecy ( zaczalem w kwietniu) i poszycie kadluba nie pasowalo mi po sklejeniu tz. wodnica byla krzywo na calej dlugosci modelu i poszycie lezalo na rozniej wysokosci, wkurzylem sie i wymienilem je na poszycie z papieru kolorowego. Wygalda przyzwoito. Jestesm na etapie klejenia elementow na pokladach mam juz prawie caly poklad 3 i mam wszystkie nadbudowki juz rozmieszczone.
Szkielet Scharnhorsta wyszedl bardzo dobrze, podluznica idzie prosto na calej dlugosci modelu, a wodnica jest prosto na calej dlugosci. Chyba zaczne zaraz kleic poszycie od rufy bo jak bedzie za krotkie to bedzie latwiej to ukryc. Prosze was o wszelkie rady dotyczace budowy okretu od kadluba do pokaldow i samolotow Arado.
Ukończone: T-40, Przodek
Robione: T-26, Monitor "Warszawa"
Awatar użytkownika
Kwiatek
Posty: 24
Rejestracja: pt mar 07 2003, 12:39
Lokalizacja: Gliwice

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Kwiatek »

Juz wiem co mam zrobic przed przykeljeniem poszycie, ale jakim klejem je przykeljac. Szpejarz mowil, ze on klei polimetanowym czy jakos tak ja narzie kleilem tylko hermolem. Moze inni uzywaja innych keljow . Prosze o rady jakiego kleju uzyc i jesli nie jest to hermol to gdzie go mozna kupic.
Ukończone: T-40, Przodek
Robione: T-26, Monitor "Warszawa"
Awatar użytkownika
szpejarz
Posty: 310
Rejestracja: wt mar 04 2003, 21:28
Lokalizacja: Kraków (miasto Królewskie)

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: szpejarz »

Ja polecam UHU Power - tubki 46 ml , bezbarwny , prawie bezwonny i jak dla mnie dość udany wynalazek . Jedna z zalet to możliwość usunięcia zabrudzeń po prostu suchym paluchem ( pod warunkiem że nie na 2 dzień...) Jak do tej pory nie reagował z farbą drukarską . Kupić można go w większości sklepów papierniczych i chemicznych .
Norske Love 1:75 - początek krucjaty 2006 ... a dalej to się zobaczy :)
Awatar użytkownika
Kwiatek
Posty: 24
Rejestracja: pt mar 07 2003, 12:39
Lokalizacja: Gliwice

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Kwiatek »

Wracam do tematu kadluba.
Wczoraj w nocy zaczalem oklejac kadlub przykleilem tylko czesc 1a. Reszte poszycia mierzylem ze 100 razy i kicha. Na 1 stronie pasowalo, a na 2 stronie 1cm ostepu miedzy poszyciem. Jeszcze tej samej nocy wraz z ojcem budowlancem myslelismy nad wykonaniem kadluba. Postanowilismu tak: Wezme uciete kawalki styropianu powsadzam na samym koncu wodnicy na styropian dam siatke z czegos tam ) styropian po tio zeby siatka miala oparcie i ta siatke zaleje klejem do glazury atlas. Po wyschnieciu dam na to szpachle i pomaluje farba. Czy mozna to wogole zrobic? Mi sie wydaje, ze tak i nawet dobra to metoda, ale jakie sa wasze opinie?
Ukończone: T-40, Przodek
Robione: T-26, Monitor "Warszawa"
ODPOWIEDZ