Może z metalu?...
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
Nie wiem jak to skomentować, po prostu mnie totalnie zatkało!
Czy mógłbyś pokazać swój warsztat pracy?
Kół zębatych chyba nie męczyłeś iglakami? Prędzej jakaś przemysłowa frezarka, koła-tokarka?
Nawet gdybym bardzo chciał (i potrafił), to zwyczajnie nie mam dostępu do takich maszyn.
Czy loko i wagony mają o..świetlenie?
Nie chcę Cię podpuszczać ale jakiś parowóz w Twoim wykonaniu...byłby pewnie maszyną parową!! ;)
Czy mógłbyś pokazać swój warsztat pracy?
Kół zębatych chyba nie męczyłeś iglakami? Prędzej jakaś przemysłowa frezarka, koła-tokarka?
Nawet gdybym bardzo chciał (i potrafił), to zwyczajnie nie mam dostępu do takich maszyn.
Czy loko i wagony mają o..świetlenie?
Nie chcę Cię podpuszczać ale jakiś parowóz w Twoim wykonaniu...byłby pewnie maszyną parową!! ;)
Nie mam jakiegoś oszałamiającego warsztatu. Wkrętarka akumulatorowa, coś na kształt Proxona, imadło, iglaki i młotki zegarmistrzowskie. Części toczone robiłem sam w starej pracy i Nemo mi pomaga. Reszta ręcznie na biurku. Nic szczególnego.
Chwilowo nic nie robię w tej dziedzinie bo zająłem się czymś takim:
Jest pełnoletni, ale w stanie niemowlaka, więc szkoda go na złom oddawać. No i go odnawiam.
Chwilowo nic nie robię w tej dziedzinie bo zająłem się czymś takim:
Jest pełnoletni, ale w stanie niemowlaka, więc szkoda go na złom oddawać. No i go odnawiam.
Pozdrawiam Jacek
1:32
1:32
Tak jakby. Ma blachę taką jakby z fabryki właśnie wyjechał, szkoda było go na złom oddać, to reanimuję. Jeszcze silnik muszę wykołować. Konkretnie 1.6 GLI z hydraulicznym kasowaniem luzów zaworowych, taki standart od Poldka Plusa. Bez instalacji wtryskowej, ja preferuję gaźnik.
Pozdrawiam Jacek
1:32
1:32