Wszyscy piszecie o tym, że Wasza kolekcja nowych modeli wzrasta.
Ale żaden nie przyznał się , ile w końcu ich ma ! Czyżby wstyd przed rozmiarami "nałogu" ? Z mojej strony sprawa wygląda tak:
MM 93' - do 01' (sentymenty ;)
AH ok. 10 (F-15,14,18,toronado,Mi-24 & okręty)
SM sztuk 2 (Sturmtiger,Jagdtiger);
Obecnie zbieram hajc na BISMARCKA.
TYLE. Dla mnie to dużo , ciekawi mnie ,czym Wy się możecie pochwalić ;) .
Pozdroofka
nałóg zbieractwa modeli
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
W moim przypadku najwięcej modeli powstało w latach 80-tych, gdy bylem w szkole sredniej. Bylo kilka samolotów, jeden czołg, potem przerzucilem sie na okrety - tych powstalo lacznie ok 10 (do dzis zostalo 5). Potem byla przerwa, podczas ktorej pozbylem sie czesci modeli i wszystkich posiadanych MM (az serce boli, co tam bylo..)
Teraz kleje od niemal 1,5 roku - juz wyłącznie okręty w skali 1:200. Mam gotowe 2 okręty, kończę trzeci, buduje juz czwarty...ale to zbieractwo jest zdecydowanie najsilniejsze...) jeśli założę cykl stoczniowy długości ok 6-9 miesięcy, to mam zajęcie na jakieś 8-10 lat:)))
Co pozostaje? Zakupy traktuje jako inwestycje - niektóre modele to juz niemal unikaty..
Teraz kleje od niemal 1,5 roku - juz wyłącznie okręty w skali 1:200. Mam gotowe 2 okręty, kończę trzeci, buduje juz czwarty...ale to zbieractwo jest zdecydowanie najsilniejsze...) jeśli założę cykl stoczniowy długości ok 6-9 miesięcy, to mam zajęcie na jakieś 8-10 lat:)))
Co pozostaje? Zakupy traktuje jako inwestycje - niektóre modele to juz niemal unikaty..
Marcin
Stocznia coś tam po cichu dłubie:)
Stocznia coś tam po cichu dłubie:)
moja wzrośnie niedługo o 3 okręty i samolot - zakupy przez internet to bardzo fajna rzecz
zbiory skataloguję jak tylko skończę remont (wiem, już kiedyś o nim pisalem ale to naprawdę ten sam remont - jak dobrze pójdzie to może finisz będzie w styczniu - na razie pan od kafelek nie pojawia się od 2 dni ). Może wtedy wreszcie zacznę kończyć rozgrzebane modele bo na razie moje biurko tzw pociechy wykorzystują do swoich niecnych celów a nie chce mi się sprzątać bajzlu jaki tam codziennie zostawiają.
zbiory skataloguję jak tylko skończę remont (wiem, już kiedyś o nim pisalem ale to naprawdę ten sam remont - jak dobrze pójdzie to może finisz będzie w styczniu - na razie pan od kafelek nie pojawia się od 2 dni ). Może wtedy wreszcie zacznę kończyć rozgrzebane modele bo na razie moje biurko tzw pociechy wykorzystują do swoich niecnych celów a nie chce mi się sprzątać bajzlu jaki tam codziennie zostawiają.
Jak większość tutaj jestem uzalezniony od zbieractwa modeli. Pierwszym sklejonym był chyba Griffon, gdzieś ok. 1966 r.. I od trego momentu zaczęło się polowanie na kolejne MM. alternatywą były wtedy tylko modele z wydawnictwa MON. Pamiętam to wystawanie pod kioskami, ogladanie witryn dookoła czy czasem coś ,,nie przyszło". Do dzisiaj mam ten nawyk zagladania do każdego kiosku, z czego śmieje się i czasami denerwuje zona. Potem był LI-2, AN-12, Aurora, Potez itd. Cały czas kupa rosła. Dzisiaj mam kilkaset MM od lat 60 do dzisiaj, trochę Hala, GPM. 1-sze miejsce mają okręty, potem samoloty, czasami jakiś czołg. Teraz kupuję bardziej wybrednie. Jeszcze zostało (mam nadzieję) parę lat więc muszę wybierać obiekty do roboty z rozwagą. Ale Yamato, Ark Royal, Hood, Rodney, Vanguard, Łoś, Corsair powstać muszą. A reszta, cóż zobaczymy ...ktoś to posprząta.
-
- Posty: 5
- Rejestracja: wt sty 14 2014, 21:47