PODZIĘKOWANIA DLA MODERATORA ZA ZNAKOMITY POMYSŁ ROZDZIELENIA RELACJI Z BUDOWY Z WYMIANĄ POGLĄDÓW NA TEMAT.
W moim pojęciu (oczywiście subiektywnym) obrona plot BISMARCKA nie była przygotowana do walki z Swordfish'ami i innymi samolotami (co wynikało z rozmieszczenia i rodzajów Plot) atakującymi z niskiego poziomu i wchodzącymi b. szybko w martwe pole ostrzału. BISMARCK był typową platformą artyleryjską wyposażoną w przypadkowo zebrane uzbrojenie plot zlokalizowane z reguły na otwartych stanowiskach co również obniżało jak to zostało już wcześniej podkreślone sprawność załogi. Tak więc można założyć, że niedoskonałe technicznie przygotowanie Bismarcka do obrony plot i w sumie przypadkowe trafienie torpedą w układ sterowania + błędy dowodzenia stworzyły warunki które, doprowadziły do tragicznego dla załogi końca.
VETERAN
Pogadajmy o Bismarck'u
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Zresztą niezbyt skuteczny PLOT był na okrętach w 1941 roku jeszcze sprawą dosyć powszechną z tego co się orientuję.
Wracajc jednak do owego Flakvierling .... osobiście myślę że na liczbę (tj. dwój) takich zestawów na Bismarcku mógł mieć także wpływ fakt, że była to nowa broń, na którą również czekała cała niemiecka armia, z jej lotniskami na wybrzeżu Francji szczególnie.
Wracajc jednak do owego Flakvierling .... osobiście myślę że na liczbę (tj. dwój) takich zestawów na Bismarcku mógł mieć także wpływ fakt, że była to nowa broń, na którą również czekała cała niemiecka armia, z jej lotniskami na wybrzeżu Francji szczególnie.