To mój pierwszy skończony model po powrocie z Zielonej Wyspy Pełnej Wełnistopijanych Owiec. Dotychczas coś mi nie wychodziło, modele się nie kleiły, dlatego postanowiłem przypomnieć sobie modelarstwo a przede wszystkim jego podstawy.

Sam model przyjemny i prosty, ale (ktoś kiedyś wspomniał, że wszystko co przed ale to nie prawda) momentami irytujący zwłaszcza zbyt duże rozmiary wierzy głównej i projekt dachu głównego. Model kleiłem dla mego synka więc pociecha jest zadowolona. Ja osobiście cieszę się z ukończenia, choć krzywa wieża główna i kilka pomniejszych baboli pozostawiło niesmak. Najważniejsze, że efekt końcowy jest zadowalający i, że naładowałem akumulatorki do dalszych modeli. Mając na uwadze fakt, że w dalszym ciągu muszę poćwiczyć oraz w dalszej przyszłości chcę się skupić na czołgach i okrętach, kolejne budowle idą na tapetę. Tym razem coś ambitniejszego ze stajni Modelika.
Galeria















