[R] Fiński ŁaGG-3 35 seria, na bazie MPModel
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Re: [R] Fiński ŁaGG-3 35 seria, na bazie MPModel
To będzie post o jeżu. Jeży w tym modelu jest kilka, ale ten jest jednym z dorodniejszych. Zatem zabierałem się do omawianego w bieżącym poście panelu jak do jeża. Chodziło o to, że było dla mnie oczywiste, że nie dam rady zrobić tej pokrywy w jednym kawałku pokrywając 100% papierowej powierzchni. Musiałem tak to rozplanować, aby potem powierzchnia przejścia między blaszką a lakierowanym kartonem była jak najmniej widoczna. W wyniku procedowania Jeża, zrobiłem tak jakoś jak na obrazkach.
Dobrze, że udało się krawędź wlotu ubrać w blachę i jedynym fragmentem do maskowania będzie widoczny prosty odcinek za tym małym chwytem powietrza i w wewnętrznych ściankach wlotu (gdzie widać poszarpane krawędzie ). Maskowanie będzie polegało na naniesieniu niewielkiej ilości CA i przeszlifowaniu krawędzi, zatem szpachlowanie ?
Bardzo jestem ciekaw jak to wyjdzie po pomalowaniu, czy efekt wizualny wart będzie tych wszystkich głasków, docinania, naciągania, oblenia, czyli dopasowywania blaszek?
Zdrówka!
Dobrze, że udało się krawędź wlotu ubrać w blachę i jedynym fragmentem do maskowania będzie widoczny prosty odcinek za tym małym chwytem powietrza i w wewnętrznych ściankach wlotu (gdzie widać poszarpane krawędzie ). Maskowanie będzie polegało na naniesieniu niewielkiej ilości CA i przeszlifowaniu krawędzi, zatem szpachlowanie ?
Bardzo jestem ciekaw jak to wyjdzie po pomalowaniu, czy efekt wizualny wart będzie tych wszystkich głasków, docinania, naciągania, oblenia, czyli dopasowywania blaszek?
Zdrówka!
Ostatnio zmieniony wt kwie 18 2023, 22:58 przez jacob, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: [R] Fiński ŁaGG-3 35 seria, na bazie MPModel
Ano szpachlowanie ale jaki efekt . .
Re: [R] Fiński ŁaGG-3 35 seria, na bazie MPModel
Skończyłem „rysunek” na powierzchni blaszanych pokryw. Pojawiły się wszystkie „śruby” mocujące panele, zatrzaski, dodatkowe wloty i wyloty powietrza itd. Kiedy kończyłem te elementy cały czas zastawiałem się, czy dodać jeszcze nitowanie od wewnętrznych przetłoczeń usztywniających panele, oczywiście zaryzykowałem. Miały być one jedynie lekko odciśnięte w blaszce, robiłem to szpilką z lekko spiłowanym na płasko czubkiem. Zazwyczaj nitowanie wykonywałem wzdłuż samoprzylepnych plastikowych pasków Dymo – służących jako solidna linijka. Tutaj musiałem w większości przypadków robić podwójny ścieg, o stałej odległości między dwiema liniami nitowania. Docięty wąziutki paseczek taśmy łatwo się jednak odkleja i przesuwa. Dlatego wzornikiem zostały docinane wąskie paseczki taśmy Tamiya, co odbiło się niestety na niedoskonałej prostoliniowości ściegów.
Delikatne odciskanie tych krążków też nie wyszło tak jak chciałem – czasem blaszka uginała się tak jak trzeba, a czasem za bardzo albo z trudem. Ubocznym efektem jest też to, że miejscami pokrywy zaczęły delikatnie odstawać do powierzchni bazowej, co w tym przypadku akurat mnie tak bardzo nie martwi, bo liczę na to, że dzięki temu powierzchnia nie będzie jak odlana z jednej formy, akcentując "panelowość" poszycia dziobu modelu.
Generalnie na poprzednio prezentowanych zdjęciach widać było gładkie, dopasowane aluminiowe paneliki, a teraz mam wrażenie, że są za bardzo pokiereszowane moimi średnio precyzyjnymi zabiegami. Brak wprawy w modelowaniu blaszek odbił się niestety na jakości w mojej ocenie.
Na fotkach poniżej po pomalowaniu kolorem bazowym. W niektórych miejscach blaszka jest bardziej nierówna, co dopiero zauważyłem po pomalowaniu. Wyszło na to, że błędem było jej wygładzanie po przyklejeniu paneli – co zrobiłem w kilku miejscach. Klej wysechł i próbując miejscowo wygładzać spowodowałem wybrzuszenia na grubszych/cieńszych nagromadzeniach kleju – trzeba będzie tego unikać, choć pierwszy raz to mi się przytrafiło (aczkolwiek pierwszy raz na taką skalę oklejam blaszkami kadłub).
Generalnie być może tragedii nie ma, ale średnio jestem zadowolony z efektu. Trasowanie jak dawniej wyszłoby „sterylnej” ale i też mniej naturalnie, tutaj co prawda od tego uciekam, ale niedokładności nieco psują mi samopoczucie. Jest też kilka detali, które wyszły kiepsko. Co prawda samo oklejanie blaszką nie wydaje mi się złym pomysłem, to jednak będę musiał jeszcze sporo warsztat do tego podciągnąć.
Zdrówka!
Delikatne odciskanie tych krążków też nie wyszło tak jak chciałem – czasem blaszka uginała się tak jak trzeba, a czasem za bardzo albo z trudem. Ubocznym efektem jest też to, że miejscami pokrywy zaczęły delikatnie odstawać do powierzchni bazowej, co w tym przypadku akurat mnie tak bardzo nie martwi, bo liczę na to, że dzięki temu powierzchnia nie będzie jak odlana z jednej formy, akcentując "panelowość" poszycia dziobu modelu.
Generalnie na poprzednio prezentowanych zdjęciach widać było gładkie, dopasowane aluminiowe paneliki, a teraz mam wrażenie, że są za bardzo pokiereszowane moimi średnio precyzyjnymi zabiegami. Brak wprawy w modelowaniu blaszek odbił się niestety na jakości w mojej ocenie.
Na fotkach poniżej po pomalowaniu kolorem bazowym. W niektórych miejscach blaszka jest bardziej nierówna, co dopiero zauważyłem po pomalowaniu. Wyszło na to, że błędem było jej wygładzanie po przyklejeniu paneli – co zrobiłem w kilku miejscach. Klej wysechł i próbując miejscowo wygładzać spowodowałem wybrzuszenia na grubszych/cieńszych nagromadzeniach kleju – trzeba będzie tego unikać, choć pierwszy raz to mi się przytrafiło (aczkolwiek pierwszy raz na taką skalę oklejam blaszkami kadłub).
Generalnie być może tragedii nie ma, ale średnio jestem zadowolony z efektu. Trasowanie jak dawniej wyszłoby „sterylnej” ale i też mniej naturalnie, tutaj co prawda od tego uciekam, ale niedokładności nieco psują mi samopoczucie. Jest też kilka detali, które wyszły kiepsko. Co prawda samo oklejanie blaszką nie wydaje mi się złym pomysłem, to jednak będę musiał jeszcze sporo warsztat do tego podciągnąć.
Zdrówka!
Ostatnio zmieniony wt kwie 18 2023, 23:04 przez jacob, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: [R] Fiński ŁaGG-3 35 seria, na bazie MPModel
Poszycie blaszane wygląda bardzo realistycznie. W tym te niezamierzone nierówności. Jakbyś tak chciał to by nie wyszło
Wiadomo, że każdą technologię trzeba doskonalić i ulepszać. Niemniej efekt jest warty włożonej pracy.
Wiadomo, że każdą technologię trzeba doskonalić i ulepszać. Niemniej efekt jest warty włożonej pracy.
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: [R] Fiński ŁaGG-3 35 seria, na bazie MPModel
Fajna robota, aż szkoda to malować.
I nie ważne, jak krzywo by Ci coś wyszło, zawsze będzie lepiej niż w oryginale.
I nie ważne, jak krzywo by Ci coś wyszło, zawsze będzie lepiej niż w oryginale.
Re: [R] Fiński ŁaGG-3 35 seria, na bazie MPModel
Dzięki za uwagi. Jeśli uważacie, że nie ma strasznej lipy to mnie to uspokaja. Nie chcę tu uprawiać „cierpień podstarzałego Wertera”, ale po prostu inaczej to sobie wyobrażałem i uzyskany efekt mnie zaskoczył – stąd te mieszane uczucia. Następnym razem będę takie upgrade’y ćwiczył na prostszych bryłach, gdzie pewne rzeczy będzie można wykonać przed przyklejeniem blaszki na model. Tak to chyba jest jak chce się bawić w „wielkiego waloryzatora”
Re: [R] Fiński ŁaGG-3 35 seria, na bazie MPModel
Podglądam, zazdraszczam i potwierdzam słowa przedmówców, radzieckie samoloty są pełne nierównych powierzchni, odstających blach, krzywych linii nitowania. W latach osiemdziesiątych UBIEGŁEGO WIEKU byłem mechanikiem na Limach na lotnisku w Babich Dołach i nawet te odrzutowe starocie takie były, malowanie to też wolna amerykanka, jeśli chodzi o kolory czy odcienie, zaczynało brakować jakiejś farby, dolewało się innej, byleby skończyć przed fajrantem.
Do odciskania nitów mam takie cóś , ze dwadzieścia końcówek o śr. od ok. 0,2 mm do ok. 1,4 mm końcówki są wklęsłe. W Googlu : Graver Beader
Do odciskania nitów mam takie cóś , ze dwadzieścia końcówek o śr. od ok. 0,2 mm do ok. 1,4 mm końcówki są wklęsłe. W Googlu : Graver Beader
Tyma - Kompletnie się na tym nie znam, więc chętnie się tym zajmę. - dobrze tutaj pasuje.
Pozdrawiam
Paweł
ORP Żubr,Wodnik,Pruski Parowóz T3,Ls410D
Pozdrawiam
Paweł
ORP Żubr,Wodnik,Pruski Parowóz T3,Ls410D
Re: [R] Fiński ŁaGG-3 35 seria, na bazie MPModel
Cześć Pawlo
Ja przy LaGG'u większe przetłoczenia (śruby mocujące panele) robiłem którymś z tego chińskiego zestawu:
Tu też są takie tycie średnice, ale jakoś wolałem spiłowany szpic szpilki bo odniosłem wrażenie, że uzyskam mniejsze "kółeczka", ale to nie jest takie proste jak się okazuje.
Ciekawa anegdota o tych ruskich gratach. Co prawda Limy to już polska budowa i gdzieś czytałem, że były lepiej i dokładniej zbudowane od ich "wielko-bratnich" pierwowzorów? Oczywiście tak mogło być na początku, a potem i tak przyszedł walec i wyrównał...
Ja przy LaGG'u większe przetłoczenia (śruby mocujące panele) robiłem którymś z tego chińskiego zestawu:
Tu też są takie tycie średnice, ale jakoś wolałem spiłowany szpic szpilki bo odniosłem wrażenie, że uzyskam mniejsze "kółeczka", ale to nie jest takie proste jak się okazuje.
Ciekawa anegdota o tych ruskich gratach. Co prawda Limy to już polska budowa i gdzieś czytałem, że były lepiej i dokładniej zbudowane od ich "wielko-bratnich" pierwowzorów? Oczywiście tak mogło być na początku, a potem i tak przyszedł walec i wyrównał...
Ostatnio zmieniony wt kwie 18 2023, 23:07 przez jacob, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: [R] Fiński ŁaGG-3 35 seria, na bazie MPModel
Krótko, dorobiłem blaszki stanowiące osłonę węzłów mocowania skrzydeł do centropłata oraz klapki rewizji różnej maści.
Obok węzłów mocowania podwozia, zgodnie z sowiecką koncepcją, znajdowały się także zaczepy do podwieszania bomb lub zewnętrznych zbiorników paliwa. W trakcie budowy wspieram się m.in. załączoną na obrazku fińską książką. Z fotek w niej zawartych wynika, że o ile w trakcie remontu Finowie odtworzyli te węzły, to w późniejszym terminie zostały one zdemontowane, a miejsce po nich jakoś załatane. Bierze to się stąd, że samolot w mniemaniu nowych właścicieli miał służyć głównie do zwalczania szybkich samolotów zwiadowczych Pe-2, i ten dodatkowy osprzęt był mu zupełnie zbędny. Tych węzłów nie ma także na późniejszych fotografiach.
Zatem jako zdeklarowany leń, nie będzie ich na moim modelu, za to postaram się w tych miejscach o "malownicze" ciapy łatanego poszycia. Widać je na fotce, co swoją drogą sugeruje inny odcień farby od spodu bo... ot takie standardy, kolory, tony... samo życie. Za to dla mnie ciekawiej będzie
Zdrówka
Obok węzłów mocowania podwozia, zgodnie z sowiecką koncepcją, znajdowały się także zaczepy do podwieszania bomb lub zewnętrznych zbiorników paliwa. W trakcie budowy wspieram się m.in. załączoną na obrazku fińską książką. Z fotek w niej zawartych wynika, że o ile w trakcie remontu Finowie odtworzyli te węzły, to w późniejszym terminie zostały one zdemontowane, a miejsce po nich jakoś załatane. Bierze to się stąd, że samolot w mniemaniu nowych właścicieli miał służyć głównie do zwalczania szybkich samolotów zwiadowczych Pe-2, i ten dodatkowy osprzęt był mu zupełnie zbędny. Tych węzłów nie ma także na późniejszych fotografiach.
Zatem jako zdeklarowany leń, nie będzie ich na moim modelu, za to postaram się w tych miejscach o "malownicze" ciapy łatanego poszycia. Widać je na fotce, co swoją drogą sugeruje inny odcień farby od spodu bo... ot takie standardy, kolory, tony... samo życie. Za to dla mnie ciekawiej będzie
Zdrówka
Ostatnio zmieniony wt kwie 18 2023, 23:06 przez jacob, łącznie zmieniany 1 raz.