[R] s/y SPRAY - jacht kapitana Slocuma - W.M.C. 04/2014, 1:50

wszystko o modelach kartonowych

Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork

Awatar użytkownika
gk
Posty: 2774
Rejestracja: wt sie 19 2003, 15:53
Lokalizacja: Krosno
x 737

Re: [R] s/y SPRAY - jacht kapitana Slocuma - W.M.C. 04/2014, 1:50

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: gk »

Hastur pisze: czw cze 09 2022, 14:39 udział żony, jako współtwórcy modelu pomaga w negocjacjach, co do ekspozycji tego "kurzołapa" w salonie ;)
Są plusy dodatnie i plusy ujemne, jak mawiał klasyk.

Rozważ jednak konsekwencje następujących okoliczności: na jakimś konkursie otrzymujesz nagrodę za SPRAY'a w związku z miejscem na pudle. Nagroda nagrodą. Dostajesz także dyplom. A tam, tylko Twoje dane osobowe w postaci imienia i nazwiska. Co na to żona ? Jako współtworca? :haha:
pzdr Grzegorz

ZŁO SQUAD
Awatar użytkownika
chochlik
Posty: 361
Rejestracja: czw lip 24 2008, 12:11
Lokalizacja: Tychy
x 57

Re: [R] s/y SPRAY - jacht kapitana Slocuma - W.M.C. 04/2014, 1:50

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: chochlik »

Helo Hastur. Dołączam się do słów pochwały za to co tu ulepiłeś, piękna łódka. :paker:
Pozdrawiam kartoniarzy.
Awatar użytkownika
Hastur
Posty: 421
Rejestracja: ndz sie 29 2010, 23:33
Lokalizacja: Kołobrzeg
x 47

Re: [R] s/y SPRAY - jacht kapitana Slocuma - W.M.C. 04/2014, 1:50

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Hastur »

Dzięki Panowie za wsparcie. Z wami nie zginę! :)

Udało się wreszcie powiesić grota i foka. Doszły też wanty i sztag, i w efekcie mamy slupa s/y SPRAY, czyli konfigurację w jakiej kapitan Slocum zbudował pierwotnie swój jacht. Na jacht typu jol przerobił Spraya w późniejszym czasie.

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Nie wiem czy poprawnie to namotałem, bo pierwszy raz robiłem takielunek gaflowy, ale inaczej nie umiem. Nie jestem zadowolony z tego jak ułożył się żagiel. Myślę że w przyszłości batyst nasączę rozwodnionym wikolem, jeszcze przed wycięciem żagla, co powinno dać sztywniejszą i łatwiejszą w kształtowaniu materię. Tutaj mamy materiał za mało napięty, tym bardziej że chciałem zrobić grota wychylonego bardziej na sterburtę. Po napięciu linek ułożyło się to tak, że gafel jest lekko wychylony, ale bom wrócił prawie do poziomu neutralnego, co pewnie ma wpływ na to jak wygląda żagiel. No nic, kolejne doświadczenie zebrane.

Teraz musimy przebudować jacht na jol, czyli łajbę która ma dwa maszty, z których ten na rufie jest niższy i znajduje się za stanowiskiem sternika. A że stanowisko to jest na rufie, to maszt będziemy kombinować aż za rufą. Jak wyjdzie? Zobaczymy ;)


"19-go czerwca pogoda się poprawiła, lecz 20-go znowu rozszalała się burza, przy czym krzyżujące się fale, rzucając statkiem na wszystkie strony, wcale nie przyczyniały się do powiększenia komfortu. W chwili, gdy przyszedłem w myśli do przekonania, iż należy opuścić żagiel, pękł raptem kliwer-sztag, tuż przy maszcie i zleciał razem z żaglem do wody. Zrobiło to na mnie dziwne wrażenie, gdy ujrzałem wzdęte przed chwilą płótno, bezwładnie opadające, tam zaś gdzie powinien był być żagiel - puste miejsce. Nie tracąc jednak przytomności umysłu rzuciłem się na przód statku, aby schwytać żagiel na pierwszej podnoszącej się fali, przedtem nimby został poszarpany, lub podciągnięty pod kadłub. Z ilości wykonanej w ciągu tych trzech minut pracy stwierdziłem, że wcale nie straciłem na elastyczności. W każdym razie nie miałem szkorbutu i znajdując się w odległości kilku tylko stopni szerokości geograficznej od domu - przypuszczałem że uda mi się zakończyć podróż bez pomocy doktora. Zdrowie moje było w dobrym stanie i mogłem żywo poruszać się na pokładzie - ale... jak z tem drapaniem się na maszt? - Wielki król Neptun dał mi nie lada zadanie tym razem, gdyż pozbawiony przedniego sztagu, maszt chwiał się na wszystkie strony, co jeszcze bardziej utrudniało robotę. W końcu jednak dałem sobie radę; za pomocą zapasowych lin i bloków naprawiłem uszkodzenie i po chwili dobrze zarefowany kliwer znowu ciągnął poczciwie."
s. 247
Awatar użytkownika
Hastur
Posty: 421
Rejestracja: ndz sie 29 2010, 23:33
Lokalizacja: Kołobrzeg
x 47

Re: [R] s/y SPRAY - jacht kapitana Slocuma - W.M.C. 04/2014, 1:50

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Hastur »

A tymczasem mamy Jolkę, czyli dokleiłem za rufą drugi maszt z całym ustrojstwem. Tutaj dwie uwagi. Pierwsza natury ogólnej - średnica masztu jest tak niewielka, że przy drewnianym patyczku wszytko jest bardzo giętkie i trzeba bardzo udawać przy napinaniu każdej nitki, żeby nie odgiąć masztu w którąś stronę. Druga uwaga dotyczy projektu - mamy to część 53B, w dwóch egzemplarzach, która trzyma maszt. Problem w tym że oba egzemplarze są identyczne, a mocowane są do rufy, która ma skośny przebieg, więc dolny element nie pasuje i trzeba go dorobić większego. Na szczęście jest biały, więc żaden problem.
Tak to wyszło:
Obrazek Obrazek

A zrobiłem sobie jeszcze cumki, które gdzieś tam wrzucimy.
Obrazek

Ponieważ zdecydowałem się zabrać model do Szczecina, to wrzuciłem go na podstawkę. Okazało się, że podstawka jest chyba od innego modelu bo nie pasuje do linii kadłuba. No ale jakoś do niej przykleiłem model, bo już nie mam czasu na poprawki.
Dobra, to jeszcze flaga na maszt i po powrocie z Paprykarza zrobimy galerię końcową :)

----
Nie dotknąłem steru, gdyż i prąd i fale niosły Spraya we właściwym kierunku i przy końcu podróży statek znalazł się sam przez się na środku farwateru, prowadzącego do atolu. Nikt z całej marynarki nie mógłby osiągnąć lepszego wyniku! W dniu 17-go lipca 1897 r. o godzinie 3.30 p.p. zarzuciłem kotwicę w porcie po 23 dniach żeglugi od Thursday Island. Przebyta przestrzeń wynosiła 2700 mil, jak sierpem rzucił. Była to rozkoszna żegluga! W ciągu tych 23 dni nie spędziłem i trzech godzin przy sterze, licząc w tem i czas zużyty na wejście do przystani. Umocowałem tylko koło sterowe i pozostawiłem statek samemu sobie, a on szedł swoim kursem, nie bacząc czy miał wiatr boczny, czy też od tyłu.
- J. Slocum, Żeglując samotnie naokoło świata, s.190
Awatar użytkownika
Hastur
Posty: 421
Rejestracja: ndz sie 29 2010, 23:33
Lokalizacja: Kołobrzeg
x 47

Re: [R] s/y SPRAY - jacht kapitana Slocuma - W.M.C. 04/2014, 1:50

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Hastur »

No dobra, to dopłynęliśmy do brzegu z relacją :)

Spray gotowy, więc zapraszam na galerię końcową i krótkie podsumowanie budowy.
Na początek kilka zdjęć z linii wody:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Trochę zdjęć z góry:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Na koniec kilka z bliska:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Końcowa ocena projektu jest bardzo pozytywna. Anton Jakunin zaprojektował bardzo fajny model. Zdarzyło się bardzo niewiele niedokładności, z których łatwo można było wybrnąć, co opisałem w relacji. Jak widać udało się wszystko skleić w standardzie (pomalowałem tylko kotwicę, żeby pasowała do oksydowanego łańcucha). Rysunki montażowe są czytelne. Przebieg olinowania również w większości nie sprawił problemów. Mogę polecić model wszystkim, którzy chcą mieć model jachtu na półce.
Polecam również zestaw laserów do modelu, produkcji Model Hobby - wszystko pasowało. Dostępny do modelu zestaw kijków do wykonania drzewc nie bardzo się przydał - tylko te najgrubsze. Te cieńsze były krzywe i wykonane ze zbyt miękkiego drewna. Czerwone żagle z tego zestawu też nie przypadły mi do gustu. Jeśli jest na nie chętny, to proszę o priv - wyślę w cenie przesyłki.

Dziękuję wszystkim oglądającym, wspierającym i motywującym. Do zobaczenia przy kolejnym projekcie. :)

-------
Gdy się zbliżyłem do statku strażniczego, starego "Dexter", dobrze mi znanego, usłyszałem jak ktoś podał alarm: "Tam idzie statek!". Rzuciłem natychmiast światło na żagle i usłyszałem okrzyk: "Spray ahoy!" - Był to głos przyjaciela i byłem pewny, że nie będą strzelać do Spraya. Wypuściłem trochę szot grota i Spray skierował się na oświetlone boje, oznaczające wejście do portu wewnętrznego. Tam zarzuciłem nareszcie kotwicę o godzinie pierwszej rano w dniu 27-go czerwca 1898 roku, po ukończonej podróży dokoła świata na przestrzeni z górą 46 000 mil, trwającej trzy lata, dwa miesiące i dwa dni (...). Spodziewam się, że nie zmęczyłem moich przyjaciół sprawozdaniami naukowemi, wnioskami lub teorjami, starałem się bowiem opowiedzieć po prostu historię mojej podróży. Uważając zadanie to za ukończone, przygotowuję Spraya na zimowe leże i pozostawiam go - tymczasem - w bezpiecznym porcie.
- J. Slocum, Żeglując samotnie naokoło świata, s.251 - 252
Awatar użytkownika
gk
Posty: 2774
Rejestracja: wt sie 19 2003, 15:53
Lokalizacja: Krosno
x 737

Re: [R] s/y SPRAY - jacht kapitana Slocuma - W.M.C. 04/2014, 1:50

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: gk »

Piękny model.
:spoko:
Taki teoretycznie niemedalowy, bo mniej detali niż Bismarck :haha:, ale pięknie wykonany.
Dbałość o jakość krawędzi, retusz, itepe itede.

Bardzo lubię takie modele.

Dla mnie wygląda imponująco.

Na pewno nie najdzie mnie na żagle, ale jak by co, to ten model wydaje się idealny na początek zabawy w krawca.
pzdr Grzegorz

ZŁO SQUAD
ODPOWIEDZ