[R] Boeing -787 Dreamliner 1:50, Sklej Model 4/2021
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Re: [R] Boeing -787 Dreamliner 1:50, Sklej Model 4/2021
Ja na koniec poproszę sesję zdjęciową wszystkich samolotów LOT-u, bo na jednej z fotek widziałem że trochę tego jest na półce.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2197
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 164
Re: [R] Boeing -787 Dreamliner 1:50, Sklej Model 4/2021
Kto wie?
Problemem jest wynoszenie modeli z piwnicy - niektóre ledwo mieszczą się w drzwiach…
Problemem jest wynoszenie modeli z piwnicy - niektóre ledwo mieszczą się w drzwiach…
Re: [R] Boeing -787 Dreamliner 1:50, Sklej Model 4/2021
Hej Henryku.
Ja tam nie wiem o jakiej opłacie mówisz.... tak, to każdy wował by sobie za pomysł jaki podrzuca w każdej relacji do budującego.
Ja bym tam wziął albo kupił jakiś duży szary brystol, albo kupiłbym papier ścierny w rolkach i z tego robiłbym płytę lotniskową.
Jako, że stołu używasz również roboczo na jednym końcu stołu zamontował bym nawijak ( coś takiego jak na ciężarówkach rozwija się plandeki do przykrycia ładunku ) i na czas zdjęć rozwijałbym pas startowy, a do pracy bym go chował
Pomyśl o takim rozwiązaniu....
Ja tam nie wiem o jakiej opłacie mówisz.... tak, to każdy wował by sobie za pomysł jaki podrzuca w każdej relacji do budującego.
Ja bym tam wziął albo kupił jakiś duży szary brystol, albo kupiłbym papier ścierny w rolkach i z tego robiłbym płytę lotniskową.
Jako, że stołu używasz również roboczo na jednym końcu stołu zamontował bym nawijak ( coś takiego jak na ciężarówkach rozwija się plandeki do przykrycia ładunku ) i na czas zdjęć rozwijałbym pas startowy, a do pracy bym go chował
Pomyśl o takim rozwiązaniu....
Pozdrawiam,
Karol
Karol
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2197
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 164
Re: [R] Boeing -787 Dreamliner 1:50, Sklej Model 4/2021
Hej Karol,
chyba nie zauważyłeś smile przy moim poście o opłatach licencyjnych – to oczywiście żart!
A możliwości na pas startowy jest kilka, zobaczę...
chyba nie zauważyłeś smile przy moim poście o opłatach licencyjnych – to oczywiście żart!
A możliwości na pas startowy jest kilka, zobaczę...
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2197
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 164
Re: [R] Boeing -787 Dreamliner 1:50, Sklej Model 4/2021
Silniki – zowu błędy w numeracji; zamiast 48b są 48g, ale to szczegóła. Ale 35 mini wręg (czerwona strzałka) jako szkielet dla osłony każdego wlotu powietrza do silnika to już modelarskie sado/maso!
A tak w ogóle, to te silniki są właściwie „modelem w modelu” – bardzo czaso- i pracochłonne.
Łopaty wentylatora tak jak i jego kołpak zrobiłem na swoją modłę.
Tzw. ciąg dalszy nastąpi wkrótce!
A tak w ogóle, to te silniki są właściwie „modelem w modelu” – bardzo czaso- i pracochłonne.
Łopaty wentylatora tak jak i jego kołpak zrobiłem na swoją modłę.
Tzw. ciąg dalszy nastąpi wkrótce!
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2197
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 164
Re: [R] Boeing -787 Dreamliner 1:50, Sklej Model 4/2021
Trwa montaż końcowy silników. Teraz już rzeczywiście widać światełko w tunelu...
Re: [R] Boeing -787 Dreamliner 1:50, Sklej Model 4/2021
Bry.
Jako że modele samolotów to nie mój konik, ale widać potencjał i dużo włożonej pracy. A z drugiej strony trza mieć lotnisko. Więc wole tory.
Pozdrawiam Piotr.
Jako że modele samolotów to nie mój konik, ale widać potencjał i dużo włożonej pracy. A z drugiej strony trza mieć lotnisko. Więc wole tory.
Pozdrawiam Piotr.
- pawelelka77
- Posty: 424
- Rejestracja: pn kwie 11 2011, 8:12
- Lokalizacja: BYDGOSZCZ/BYSŁAW/TUCHOLA
- x 108
Re: [R] Boeing -787 Dreamliner 1:50, Sklej Model 4/2021
Dawaj, dawaj Henryku, czekamy na finał!
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2197
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 164
Re: [R] Boeing -787 Dreamliner 1:50, Sklej Model 4/2021
Dzięki za kibicowanie i empatyczne nastawienie do modelu i wykonawcy!
Silniki (prawie szorują po ziemi, ale tak też wygląda to w rzeczywistości) zamocowane do skrzydeł, ostatnie anteny zamontowane – model po dwóch latach budowy gotowy!!!
No i (niestety) dopiero teraz zauważyłem, że źle zmontowałem silniki; fan (wentylator) powinny być umieszczony o wiele głębiej w obudowie – „pomyliłem” kierunek montażu części 43m. Rysunek zestawieniowy przedstawiający przekrój podłużny silnika bardzo by (mi, takiego znawcy techniki ) pomógł i tej katastrofie z pewnością zapobegł, ale takiego nie było. Ale jeszcze raz nie będę ich budował!!!
Co do mojego udziału; palce coraz mniej sprawne, głównie z tego powodu przerasta mnie nieco skala 1:50 – w 1:33 chyba lepiej daję sobie radę. Poległem więc między innymi przy „milimetrowych sensorach” jak np. rurki Pitota. Nie uniknąłem też „drobnych stłuczek” i wgniecięć poszycia. Tak dużym modelem naprawdę trudno jest bezpiecznie manewrować.
Krótkie podsumowanie;
model jest, przynajmniej w mojej ocenie bardzo (może za?) szczegółowo opracowany, szalenie wymagający i trudny w budowie. „Stopień trudności 3” widoczny na okładce zmieniłbym co najmniej na „4”. Trzeba pracować absolutnie precyzyjnie, nie można sobie pozwolić na żadne chwile słabości/ lenistwo – no ale to chyba żelazna reguła modelarstwa, nie tylko kartonowego i nie tylko przy tym modelu.
Co mi się podobało;
- przemyślana, staranna kostrukcja modelu, widać (ja to przynajmniej widzę), że autor miał sporo radochy i zadowolenia przy/z pracy. Model oddaje (moim zdaniem) wiernie sylwetkę samolotu – co nie zawsze jest „oczywistą oczywistością”,
- bardzo dobra pasowalność części, ale w obecnych czasach wektorowych programów komputerowych to już nie może dziwić,
- instrukcja klejenia bogata w (najczęściej) dobrą dokumentację rysunkową.
Co mi się nie tak bardzo podobało;
- jak na tego konstruktora wyjątkowo dużo błędów w numeracji,
- „okrętowa” konstrukcja szkieletu kadłuba – nie pasuje do moich przyzwyczajeń modelarskich (i jak widać umjejętności) – przy tej metodzie po prostu poległem,
- znowu (po B-767) błędy w kolorystyce,
- brak opcjonalnej możliwości budowy kabiny pasażerskiej,
- dla tak „technicznie uzdolnionych” jak ja wprowadziłbym w rysunkach montażowych nieco więcej określeń „L” i „P” oraz strzałki, gdzie jest „do przodu/ do góry”.
W sumie przeważa pozytywna opinia – model mogę z czystym sumienniem polecić! Chciałbym też zobaczyć ten model wykonany przez innego modelarza, w standardowym wykonaniu kadłuba.
Niebawem galeria końcowa, gdy uporam się z pasem startowym i pogoda nastanie łaskawsza...
Silniki (prawie szorują po ziemi, ale tak też wygląda to w rzeczywistości) zamocowane do skrzydeł, ostatnie anteny zamontowane – model po dwóch latach budowy gotowy!!!
No i (niestety) dopiero teraz zauważyłem, że źle zmontowałem silniki; fan (wentylator) powinny być umieszczony o wiele głębiej w obudowie – „pomyliłem” kierunek montażu części 43m. Rysunek zestawieniowy przedstawiający przekrój podłużny silnika bardzo by (mi, takiego znawcy techniki ) pomógł i tej katastrofie z pewnością zapobegł, ale takiego nie było. Ale jeszcze raz nie będę ich budował!!!
Co do mojego udziału; palce coraz mniej sprawne, głównie z tego powodu przerasta mnie nieco skala 1:50 – w 1:33 chyba lepiej daję sobie radę. Poległem więc między innymi przy „milimetrowych sensorach” jak np. rurki Pitota. Nie uniknąłem też „drobnych stłuczek” i wgniecięć poszycia. Tak dużym modelem naprawdę trudno jest bezpiecznie manewrować.
Krótkie podsumowanie;
model jest, przynajmniej w mojej ocenie bardzo (może za?) szczegółowo opracowany, szalenie wymagający i trudny w budowie. „Stopień trudności 3” widoczny na okładce zmieniłbym co najmniej na „4”. Trzeba pracować absolutnie precyzyjnie, nie można sobie pozwolić na żadne chwile słabości/ lenistwo – no ale to chyba żelazna reguła modelarstwa, nie tylko kartonowego i nie tylko przy tym modelu.
Co mi się podobało;
- przemyślana, staranna kostrukcja modelu, widać (ja to przynajmniej widzę), że autor miał sporo radochy i zadowolenia przy/z pracy. Model oddaje (moim zdaniem) wiernie sylwetkę samolotu – co nie zawsze jest „oczywistą oczywistością”,
- bardzo dobra pasowalność części, ale w obecnych czasach wektorowych programów komputerowych to już nie może dziwić,
- instrukcja klejenia bogata w (najczęściej) dobrą dokumentację rysunkową.
Co mi się nie tak bardzo podobało;
- jak na tego konstruktora wyjątkowo dużo błędów w numeracji,
- „okrętowa” konstrukcja szkieletu kadłuba – nie pasuje do moich przyzwyczajeń modelarskich (i jak widać umjejętności) – przy tej metodzie po prostu poległem,
- znowu (po B-767) błędy w kolorystyce,
- brak opcjonalnej możliwości budowy kabiny pasażerskiej,
- dla tak „technicznie uzdolnionych” jak ja wprowadziłbym w rysunkach montażowych nieco więcej określeń „L” i „P” oraz strzałki, gdzie jest „do przodu/ do góry”.
W sumie przeważa pozytywna opinia – model mogę z czystym sumienniem polecić! Chciałbym też zobaczyć ten model wykonany przez innego modelarza, w standardowym wykonaniu kadłuba.
Niebawem galeria końcowa, gdy uporam się z pasem startowym i pogoda nastanie łaskawsza...