Widok od przodu pokazuje, jakby okręt dostał niezłego kopa w burtę, aż mu się uśmiech skrzywił
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
A tak na poważnie. Wydaje mi się, że z symetrią jest trochę na bakier. Linia dziobu zamiast na kreskę wygląda na łuk, nie zgrywają się prawo- i lewoburtowe pasy lini wodnej (lewa burta patrząc w kierunku dziobu jest przyklejona wyżej niż prawa).
Zwróć na to większą uwagę w kolejnych modelach.
W przyszłości pomyśl o tym, aby oklejanie kadłuba robić w kolejności: pokład, burty, dno. Jeżeli jest poprawnie złożony szkielet, masz gwarancję idealnej symetrii, którą daje poprawne zamocowanie burt.
Poza tym masz kadłub bez żadnego klejenia burt na zakładkę do dna i wbrew pozorom łatwiej wtedy oklejać dno. Na pewno nie dojdzie do skręcenia oklejek dna, bo linia burt od razu pokaże odchylenia, których inaczej nie zobaczysz. Samo bazowanie na środkowej kresce rysowanej na siatkach dna, czy liniach szkieletu może być mylące, a burta zawsze trzyma stałą i jednakową odległość pokładu od wodnicy i gwarantuje właściwą symetrię kadłuba. Szkielet oklejony burtami już jest usztywniony i nie pracuje na skręcanie tak, jak przy oklejaniu najpierw dna krótkimi odcinkami oklejek.
Wiem, że ta metoda nie ma zbyt wielu zwolenników, ale spróbuj. Ja też podchodziłem do niej jak do jeża, ale teraz tylko tak będę robił kadłuby.