Dziękuję, ale model jeszcze nie skończony. Co prawda w samochodzie kończą się już części na białych kartkach ;) ale jest jeszcze kwestia przyczepki dołączonej do wycinanki.
Co do samego poldka to śmiem twierdzić, że jest to odświeżona wersja wcześniej wydanej milicji również z pod tej samej ręki jak i wydawnictwa.
Można by powiedzieć, że dosłownie miał być z tego samochód "nieoznakowany" p. Borewicza
Rozwiązania techniczne też dużo zostawiają do życzenia. Szczególnie burty karoserii, są bardzo delikatne. Nie dość, że mają być zrobione jako przestrzenne to w dodatku nie mają żadnego usztywnienia wewnątrz..... i jak potem złapać model, żeby nie wgnieść karoserii......
Z fotelami też ktoś poszalał i przy druku cyfrowym na pewno uprościł bym oparcia.