1/400 Yukikaze - model od podstaw - relacja z budowy

wszystko o modelach kartonowych

Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork

Awatar użytkownika
CeCha
Posty: 42
Rejestracja: wt paź 19 2004, 12:21
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: CeCha »

Witam ponownie.

Witku - słuszna uwaga. MacGregor - :drink: dla Ciebie. Dziękuję za plany!

Arkusze z elementami szkieletu już wyschły, warsztat przygotowany... możemy jechać dalej. Wycinamy.

Narzędzia: Mata do cięcia Olfy, nóż AK-3 (też Olfy), coś z krawędzią prostą (ekierki), oraz coś z krawędzią krzywą (szablony własnej produkcji – ale o tym potem).

Jak to wyglądało – widać poniżej.

Obrazek Obrazek Obrazek

Metoda wycinania: linie proste – przy ekierce, linie krzywe – przy szablonie. A, właśnie. Miało być o szablonach. Żadnego zdjęcia niestety nie zrobiłem :oops: , postaram się więc opisać słowami.

Zastanawiałem się, jak dobrze wyciąć część, do której nie pasuje żaden krzywik, a która jest symetryczna – czyli cięcie od ręki (przynajmniej w moim przypadku) nie gwarantuje nam powtarzalności operacji. W modelu 1/400 nawet największe części nie mają dużych rozmiarów – a więc margines błędu, na jaki możemy sobie pozwolić, jest niewielki.

Sposób jest prosty – każdą część wykonujemy podwójnie, z tym, że część pierwsza posłuży nam jako szablon do wycięcia części drugiej. Przykład: mamy do wycięcia – dajmy na to – część LW3 (to ta na środkowym zdjęciu). Drukujemy (lub kserujemy) ją jeszcze raz, i naklejamy na tekturę (ja użyłem tektury o grubości 0,5 mm). Jako że zależy nam tylko na linii krzywej, tniemy wzdłuż niej, inne krawędzie możemy pominąć. Staramy się wycinać z lekką tendencją „na zewnątrz” (polecam laserową metodę Vivita).
Jak element (szablon) mamy już wycięty, nasączamy krawędź jakimkolwiek SuperGlutem, a po wyschnięciu lekko szlifujemy, tak, żeby nie było nierówności i nasza krzywa była płynna. Warto też podszlifować lekko szablon z góry i z dołu, co by nam dobrze przylegał do części właściwej – tej, którą wreszcie możemy wycinać.

I gotowe. Tniemy przy szablonie jak przy linijce. Nie wiem, ile taka nasączona SuperGlutem tektura wytrzyma w roli prowadnicy noża, skalpela lub innych narzędzi tego rodzaju, ale z moich doświadczeń wynika, że co najmniej kilkanaście. Przy częściach symetrycznych oczywiście odwracamy szablon na drugą stronę.

Wadą takiego rozwiązania jest wykonanie do każdego wycinanego elementu oddzielnego szablonu, zaletą – powtarzalność operacji.

Nie wydaje mi się, żebym odkrył Amerykę, ale nie widziałem tego sposobu opisanego na Forum. Mam nadzieję, że nie zagmatwałem za bardzo :D .

Efekt końcowy:

Obrazek

Wygląda trochę jak puzzle 3D... :shock: chyba trzeba będzie zrobić jakąś instrukcję obsługi... jak ja to złożę w całość :?: :!:
Pozdrawiam
Cezary
bazyl

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: bazyl »

Profesjonalne prowadzenie wątku i prac.
Ale żeby nie było tak poważnie to mam pytanie: kupiłeś już mikroskop? :twisted:
Awatar użytkownika
origami
Posty: 282
Rejestracja: pt mar 05 2004, 12:38
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: origami »

CeCha pisze:...chyba trzeba będzie zrobić jakąś instrukcję obsługi...
CeCha, planujesz wydać swoje dzieło?
Pomysł byłby ciekawy, a sądząc po początkach Twojej relacji, będzie to interesujący, na wysokim poziomie, model dla miłośników 1:400
Pozdrawiam
_____________________

W stoczni:USS Wasp CV7 (1:200) - projekt własny
Awatar użytkownika
CeCha
Posty: 42
Rejestracja: wt paź 19 2004, 12:21
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: CeCha »

Bazyl: Na razie rozglądam się za jakąś dobrą lupą, ale jak tak dalej pójdzie, to kto wie, czy Twoje słowa nie będą prorocze... :D

Origami: Nie, nie planuję wydawania tego modelu. To mój pierwszy model kartonowy od wielu lat, nie czuję się jeszcze na siłach, aby myśleć o tego typu przedsięwzięciu. Może kiedyś... teraz na pewno nie.

Ale, jeśli ktoś by chciał zrobić sobie sam Yukikaze do linii wodnej, w skali - dajmy na to - 1/100 - lub jakiejkolwiek innej - to niech da znać. Szkielet już ma. :D

Następna odsłona - okolice długiego weekendu - przynajmniej taki jest plan. :D
Pozdrawiam
Cezary
Awatar użytkownika
CeCha
Posty: 42
Rejestracja: wt paź 19 2004, 12:21
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: CeCha »

Długi weekend już dawno minął... więc stocznia znów ruszyła pełną parą. No, może na razie na pół gwizdka... :D

Po wycięciu elementów szkieletu, każdy normalny modelarz skleił by je w całość, i szkielet byłby gotowy. Jednak ja, jako że uwielbiam komplikować sobie życie, wymyśliłem coś jeszcze. A mianowicie nasączyłem każdą część SuperGlutem. Usztywniło to elementy i zapobiegło strzępieniu się części podczas obróbki papierem ściernym – mam tu na myśli szczególnie elementy, które musiały być „sfazowane” – wręgi dziobowe i rufowe.

Poniżej – trzy zdjęcia przedstawiające ten proces. Najpierw usztywnienie za pomocą SuperGluta, potem obróbka papierem ściernym, i na końcu – elementy gotowe.

Obrazek Obrazek Obrazek

Niestety, proces ten jest bardzo czasochłonny. A to kleju za mało, albo za dużo, coś się urwie przy szlifowaniu, wręga numer trzynaście przykleiła się do palca i trzeba robić nową... ot, takie tam historie... :D

Ale walczę... zgrzytam zębami... wręgi w komplecie.

Trzecie zdjęcie poniżej - to kartonowy hardcore. Wręgi, które sprawiły mi najwięcej problemu. Od góry: wręga nr 4, 30, 13, 6 i 1. Wręgę nr 1 robiłem chyba ze cztery razy.

Obrazek Obrazek Obrazek

Ponieważ większość elementów szkieletu jest już gotowa, myślę sobie – a może zobaczyć, jak to będzie wyglądało? I wyobraźcie sobie, że z tych skrawków papieru udało mi się złożyć coś, co przypomina niszczyciel. Co prawda, chyba na razie wygląda jak niszczyciel w stoczni złomowej... :D

Obrazek

Szkielet oczywiście złożyłem na szybko, bez kleju. Wygląda – wydaje mi się – całkiem nieźle.

Obrazek Obrazek

Do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze wykończonych części LW1 (to są takie długie wzmocnienia podłużne, idące przez cały kadłub), i będzie można montować szkielet już na gotowo.

Zatem – do zobaczenia :D
Pozdrawiam
Cezary
Awatar użytkownika
origami
Posty: 282
Rejestracja: pt mar 05 2004, 12:38
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: origami »

No no. Ładny ten szkielecik. Czysta i precyzyjna robota.
A te otwory w "dnie" do czego będą służyć?
Pozdrawiam
_____________________

W stoczni:USS Wasp CV7 (1:200) - projekt własny
Awatar użytkownika
Jeta
Posty: 980
Rejestracja: ndz mar 02 2003, 13:12
Lokalizacja: Gdańsk

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Jeta »

Mam pytanko. Dlaczego konstrukcja szkieletu, a dokładnie wzdłużnic, jest w wielu miejscach asymetryczna? Czy wynika to z niedokończenia, czy też zostało wykonane świadomie na skutek przewidywania kolejnych kroków konstrukcyjnych?
Awatar użytkownika
Vivit
Posty: 1717
Rejestracja: wt mar 11 2003, 8:42
Lokalizacja: Koszalin

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Vivit »

Cecha robota rewelacyjna, jakbym nie pokusił się o przeczytanie wątku mógłbym przysiądź, że to plastik......dla mnie rewelacyjne.....super się to prezentuje...aż szkoda że nie będzie tego widać.
Pozdrawiam okrętowiec Vivit
Obrazek
Awatar użytkownika
CeCha
Posty: 42
Rejestracja: wt paź 19 2004, 12:21
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: CeCha »

Origami: To jest część mojego rozwiązania problemu - jak przewieźć taki model, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Proste. W kadłubie będą zamocowane dwie nakrętki (gniazda już są przygotowane) tak, aby nie mogły się obracać. Gdy będę chciał model przetransportować, znajduję jakieś pudełko (byle trwałe), wycinam dwa otwory w dnie tegoż pudełka, wkładam model do środka i przykręcam go od zewnątrz na dwie śruby. I już. A na czas postoju na półce w otworach będą zaślepki (albo i nie - przecież i tak tych otworów nie widać :D ).
Jeta: To, że nie ma wszystkich wzdłużnic i wręg, wyniknęło tylko i wyłącznie z mojego pośpiechu dzisiaj rano - bo to dzisiaj robiłem te zdjęcia. Wydawało mi się, że taki niekompletny szkielet będzie ciekawy - to była tylko próba, jak elementy do siebie pasują. Gotowy szkielet będzie symetryczny i kompletny, zgodnie z zasadami modelarstwa - o to możesz być spokojny.
Vivit: Dziękuję za słowa uznania. No tak, jak położy się pokład i burty, to widać nie będzie... chyba tylko przez otwory w dnie :D Ale przynajmniej zdjęcia zostaną :D.
Pozdrawiam
Cezary
Awatar użytkownika
CeCha
Posty: 42
Rejestracja: wt paź 19 2004, 12:21
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: CeCha »

Relacja spadła gdzieś na czwartą stronę... no cóż, z czasem ostatnio było u mnie bardzo kiepsko... a co gorsza, jakoś wena mnie opuściła, i kleić zupełnie mi się nie chciało :oops: . Ale wystarczyło, że obejrzałem, co ze swoim Generałem Hallerem wyprawia Herbaciany – i od razu wena się pojawiła. Znacie to? :D

Zresztą, co ja będę pisał... zobaczcie sami.

Montaż szkieletu. Już na gotowo.

Najpierw wręgi i wzdłużnice pionowe – lekkie posmarowanie szczelin montażowych (SuperGlut) i złapanie kąta prostego (przyrząd – pryzma, którą znalazłem w warsztacie mojego Taty), jak geometria została złapana – zalanie SuperGlutem (z umiarem) miejsc połączeń.

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

Dalej – Wzdłużnica 0 (czyli ta w osi symetrii), i podłużnice poziome. Montaż i klejenie – jak wyżej (tyle, że już bez pryzmy).

Obrazek Obrazek

Wklejenie nakrętek mocujących model:

Obrazek

I ostatnia czynność – doklejenie elementu LW0, czyli – mówiąc prościej – linii wodnej.

Szkielet gotowy. Nareszcie! :jupi:

Obrazek Obrazek

Kilka uwag po zakończeniu tego etapu budowy:

1. To, o czym pisałem wcześniej – za duża ilość elementów. W podziałce 1/400 wystarczyło by z powodzeniem mniej części. Cóż, jak najdzie mnie ochota na model 1/100 – będzie jak znalazł :D .
2. Obawiam się też, czy linia wodna nie jest pofalowana – mimo impregnacji SuperGlutem. Szkielet kleiłem na najbardziej płaskim elemencie, jaki znalazłem w domu – czyli na parapecie. A jednak wydaje się, że model od spodu jest lekko pofałdowany. Może to tylko złudzenie? Zobaczymy po pierwszym malowaniu.
3. Niektórych elementów nie udało mi się dopasować, tak, jakbym chciał, i wystają one nieco poza obrys. Ale na to jest prosta rada – papier ścierny w dłoń i szlifujemy :D .

A poza tym – wszystko OK.

Następny etap – pokłady.

Do zobaczenia :D
Pozdrawiam
Cezary
ODPOWIEDZ