Witam bardzo.
Jestem po raz pierwszy na tym forum i nie bardzo wiem, gdzie mógłbym przywitać się. Tymczasem zatem; Witam wszystkich. W zasadzie nie jestem modelarzem, tylko wpychaczem. Co prawda robię swoje miniaturki od podstaw, później zaś maluję pędzelkiem. Miniaturki wykonuję z papieru zeszytowego i kartonu. Ponieważ jestem strasznym leniem i nie lubię odkurzania - chowam moje wyroby w szkło. I tyle. Kilka moich prac;
Powoli kończę klucz myśliwców z dywizjonu 303 (oczywiście też do żarówki). Większość moich byłych żarówek ma bańkę o średnicy 60 - 70 mm, co wymusza skalę. Nie trzymam się żadnej skali starając się tylko wypełnić wnętrze szklanego pojemnika w sposób maksymalny. Z tego powodu myśliwce nad którymi pracuję są w skali 1:210. I tyle na wstępie.
Pozdrawiam
Wojtek
Witaj Wojtku żeglarzu i wpychaczu Cieszy nas Twoja obecność, mamy nadzieję że już trwała. Cudeńka nam pokazujesz - dobry sposób na zagospodarowanie pozostałości po wymianie domowych źródeł światła na ledowe... Czy pokażesz nam też swoje sposoby na to wpychanie?
Podziwiam i zazdroszczę cierpliwości, której trzeba mieć chyba baaaaaaardzo wiele aby taki model w żarówce umieścić.
Jakoś nie mogę sobie wyobrazić w jaki sposób ten parowóz Rocket znalazł się w tej szklanej bańce, a w szczegółności podstawka. Pewne domysły mam ale napisz może jak ta operacja została przeprowadzona.
po wymianie domowych źródeł światła na ledowe
Za naście lat ten rodzaj modelarstwa niestety zaniknie bo szklanych baniek już nie będzie, choć kiedyś w Ikei widziałem jakieś fikuśne retro-żarówki. No ale zawsze (chyba) można będzie zbudować model w butelce
Wszystko jest trywialnie proste. Podstawkę zrobiłem z trzech części i skleiłem wewnątrz żarówki. Podpis pod podstawką - z rolek papieru pomalowanego lakierem. Jeśli zaś chodzi o butelki;
Z tym, że póki mogę - wolę w żarówkach.
Pozdrawiam
Wojtek
Wszystko, co dłubię - robię na podstawie zdjęć znajdowanych w internecie. Jestem osobnikiem mało cierpliwym, więc od momentu, gdy wpadnie mi jakiś pomysł do łba, nie mogę doczekać się realizacji. Na plany nie mam czasu.
Piękna sprawa. Gratuluję uporu. Zabierałem sie za to w przeszłości, narazie tylko w butelce żaglowiec z lipy zrobilem. W Modelarzu jakimś starym byl właśnie artykuł o modelach w żarowkach, będę musiał spróbować. Bardzo mi się podoba pomysł że robisz to z kartonu. Jakbyś zrobił zdjęcie makro był bym wdzięczny. Jakie kleje?