Wskrzeszenie hobby po latach pytania i porady

wszystko o modelach kartonowych

Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork

Awatar użytkownika
michal84
Posty: 295
Rejestracja: ndz maja 17 2015, 14:18
Lokalizacja: Gdynia
x 44

Re: Wskrzeszenie hobby po latach pytania i porady

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: michal84 »

Ja używam farb akrylowych vallejo i suchych pasteli, sproszkowanych igłą i nanoszoną przy pomocy pędzelka z niewielką ilością wody. Zastanawiam się, czy nie wypróbować mieszanki fiksatywy zamiast wody. Pastele nie mają agresywnej i intensywnej barwy, dlatego mówi się "kolory pastelowe". Świetnie nadają się do retuszu czarnych krawędzi, gdzie czarnego akrylu bez mieszania z innymi kolorami ciężko dostać. Może ktoś ma inne pomysły na użycie pasteli, albo zupełnie innych technik ? :)
skarczew
Posty: 112
Rejestracja: czw lis 03 2016, 17:06
x 11

Re: Wskrzeszenie hobby po latach pytania i porady

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: skarczew »

Ad. 1. Nieoksyczne, podobne do BCG:
- Klej z kulką firmy Toma (są bodajże dwa, różnicy nie znam);
- Klej RED Q7620;
- Klej w sztyfcie do podklejania wręg (może być wspomniana wyżej Toma);

Ad. 2.
- Retusz temperami, ale po klejeniu; wyretuszowane przed klejeniem części gorzej się klei...
- Z farb modelarskich Vallejo seria Model Color (pod pędzel). Spróbowałbym też zapewne rodzimych Hataka z niebieskiej serii (też pod pędzel).
Awatar użytkownika
AntonK
Posty: 2
Rejestracja: sob sie 25 2018, 13:13

Re: Wskrzeszenie hobby po latach pytania i porady

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: AntonK »

Bardzo dziękuję za komentarze!

Zatem nie pozostaje mi nic innego jak zainwestowanie w jakiś szeroki zestaw kolorów hiszpańskiego Vallejo lub krajowego Hataka. Myślę o zestawie farb i ewentualnym mieszaniu albowiem w mojej okolicy nie ma sklepu stricte modelarskiego, stąd też bieganie do sklepu z wycinanką odpada. Widziałem, że obaj producenci mają zestawy tematyczne (np. radziecka broń pancerna czy francuskie lotnictwo).
Polecany klej Red Q7620 już kupiłem.

To chyba na razie byłoby na tyle. Jeśli coś mi się jeszcze nasunie na myśl, zapytam ;)
Serdecznie pozdrawiam.
Awatar użytkownika
krzywy
Posty: 174
Rejestracja: ndz sie 12 2012, 0:34
x 23

Re: Wskrzeszenie hobby po latach pytania i porady

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: krzywy »

Superszybkoschnącymi Pactrami czy Agamami też się da malować, tylko trzeba je solidnie rozcieńczyć. W miarę jak się uczę z nich korzystać, coraz bardziej je rozcieńczam. Krawędzie muszę retuszować dwukrotnie, ale ostatecznie lepiej to wygląda niż przy retuszowaniu gęstą.

Tylko trzeba pamiętać o płukaniu i czyszczeniu pędzelka, jakoś tak co dwadzieścia minut - niezależnie od stopnia rozcieńczenia farby nasada włosia zakleja się nią, co grozi zepsuciem pędzelka!
Awatar użytkownika
shovel88
Posty: 4
Rejestracja: wt maja 21 2019, 20:29

Re: Wskrzeszenie hobby po latach pytania i porady

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: shovel88 »

Czołem wszystkim!

Widzę, że wątek jeszcze nie przysechł. Licząc więc na to, że czasem jeszcze ktoś tu zagląda, pozwolę sobie na napisanie kilku słów i zapytań.

Tak jak autor tego tematu i moi poprzednicy wracam do sklejania modeli kartonowych po ponad 20 letniej przerwie. W sumie, trudno nazwać mnie modelarzem, bo z niniejszą materią miałem do czynienia będąc jeszcze w szkole podstawowej. Zaś rezultatem owej kilkumiesięcznej fascynacji było nieudolne zlepienie kliku modeli samolotów z Małego Modelarza. Stało się to wówczas za sprawą tego, iż bart mojego ojca (tym samym mój wuj) wyprowadzając się z domu po ukończeniu studiów, przekazał mi swoje „archiwum” pełne numerów wspomnianego wyżej pisemka, jak również takich tytułów jak: „Skrzydlata Polska”, „Żołnierz Polski”, „Młody Technik” czy TBiU. Owych archiwalnych materiałów już dziś nie posiadam. Kilka lat później z braku mojego zainteresowania nimi, wszystko to wylądowało na lokalnym składzie makulatury… Szczerzę tego żałuję.
Jakiś rok temu, zupełnym przypadkiem znalazłem w necie coś na temat modelarstwa kartonowego. Szczerze mówiąc, nie miałem pojęcia, że ta forma hobby istnieje do dziś. Mało tego, ma się całkiem dobrze. Z lektury internetu dowiedziałem się, że w naszym kraju istnieje cała masa wydawnictw publikująca cały ogrom modeli kartonowych. Zaś warsztat dzisiejszego modelarza, to już nie nożyczki i klej biurowy (tak przynajmniej było w moim przypadku) ale cały arsenał konkretnych narzędzi, dedykowanych wręcz temu hobby.

Tyle przynudzania, czas na konkrety…
Chcę wrócić do sklejania. 30-stka na karku jakby nie patrzeć już jest. Ale może jeszcze nie jest za późno?

Zakupy jakie dotychczas poczyniłem w ramach powrotu to:
- narzędzia Olfa: AK-5, AK-4, CMP-1, oraz mata RM-IC-C.
- kleje: wspomniany tutaj Red Q7620oraz, klej uniwersalny UHU w tubie oraz jakiś CA.
- modele: Cromwell MK IV (Kartonowa Kolecja nr 20) oraz PzKpfw VI Tiger (Mały Modelarz 4-5/98).

Jak już pewnie zdążyliście się zorientować interesują mnie wszelakiej maści pojazdy pancerne. Wybrałem na początek te dwa, albowiem w necie przeczytałem że jak na początek to tylko i wyłącznie „Kartonowa Kolekcja”. Z kolei złowiony na Allegro Tygrys z „Małego Modelarza” wydał mi się na oko w miarę prosty w konstrukcji. Jeśli macie jednak jakieś swoje sugestie to bardzo proszę napiszcie. Może są jakieś inne, lepsze na początek modele?

Zastanawia mnie też jeszcze jedna kwestia (choć może za wcześnie na takie rozważania) a mianowicie – sklejać w standardzie czy malować cały model? Gdzieś w czeluściach internetu wyczytałem, że standard jest dla tych, co naprawdę umieją sklejać. Żółtodziobom zaś pozostaje szpachlowanie, malowanie itp. Osobiście tego właśnie „pacykowania” chciałbym uniknąć i tym samym inwestowania w (kosztowny) sprzęt.

Napiszcie bardzo proszę jakie jeszcze są Wasze sugestie dla początkującego, nawróconego sklejacza.
Dziękuję!
skarczew
Posty: 112
Rejestracja: czw lis 03 2016, 17:06
x 11

Re: Wskrzeszenie hobby po latach pytania i porady

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: skarczew »

- Nie musisz kupować jednoczesnie dwóch skalpeli (AK-5 i AK-4), wystarczy jeden z nich. AK-4 jest trochę lepszy, ale ma droższe ostrza (za to jest ich większy wybór). Jeśli chcesz mieć alternatywny, tańszy skalpel, to rozejrzyj się za nożykiem Excel'a, lub skalpelem "11" i uchwytem do niego.
- Zamiast maty RM-IC-C rozważ CM-A3. Mata typu "RM" (Rotary Mat) jest przeznaczona głównie do cięcia nożami krążkowymi, i przez to jest cieńsza (1.6mm zamiast 2mm). Do robótek ręcznych przeznaczone są maty typu "CM" (Craft Mat).
- Cromwell z Kartonowej Kolekcji i wspomniany Tygrys z MM są dobrymi modelami, tylko może dość pracochłonnymi jak na start. O wiele łatwiejsze były by modele samolotów z I W.Ś. (Fokker D.VII, Sopwith Pup, Sopwith Camel, etc). Jeśli upierasz się przy pancerce, to można także rozważyć coś ze starszych Małych Modelarzy: PZInż. 140 (4TP), PZInż. 130...
- Sklejaj w standardzie. Zaszpachlowany i pomalowany przez żółtodzioba model wygląda w 95% przypadkach gorzej niż niewyretuszowany standard. Papier maluje się trudniej i inaczej niż plastik.
Awatar użytkownika
krzywy
Posty: 174
Rejestracja: ndz sie 12 2012, 0:34
x 23

Re: Wskrzeszenie hobby po latach pytania i porady

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: krzywy »

skarczew pisze: ndz cze 23 2019, 13:11 Cromwell z Kartonowej Kolekcji i wspomniany Tygrys z MM są dobrymi modelami, tylko może dość pracochłonnymi jak na start. O wiele łatwiejsze były by modele samolotów z I W.Ś. (Fokker D.VII, Sopwith Pup, Sopwith Camel, etc).
Ha, ciekawa rada. Akurat sam po "powrocie" skleiłem prościutkiego Camela w skali 1:48. Kiedyś zakładałem własną działalność, i szukałem starych numerów poradnika podatkowego - wychodziła taka seria zeszytów sprzedawanych w kioskach. Przeglądając kosz z przecenioną prasą trafiłem na tego Camela. A że pierwszym modelem jaki w życiu próbowałem skleić był Camel z MM, to wziąłem i ten cieniutki zeszycik z Camelem, chociaż wcześniej nie myślałem o powrocie do modelarstwa. Później leżał ze dwa lata w szafce - czasem na niego trafiałem. W końcu miałem więcej wolnego czasu, zacząłem go sklejać, ze zmiennym szczęściem, i dalej już poszło.

Modelarstwo to wiedza praktyczna. Trzeba zdobywać, i zdobyć doświadczenie, żeby przebrnąć przez wszystkie trudności, i ukończyć model w takim stylu, żeby jeszcze mieć ochotę na niego patrzeć. Im więcej arkuszy i części, tym więcej miejsc w których można się wyłożyć z robotą. Jak zabrałem się już "na poważnie" za następny model po Camel-u, to schrzaniłem od razu pierwszy podzespół jaki sklejałem. Musiałem kupić drugą wycinankę.
shovel88 pisze: sob cze 22 2019, 17:31- modele: Cromwell MK IV (Kartonowa Kolecja nr 20) oraz PzKpfw VI Tiger (Mały Modelarz 4-5/98).
Jak już chcesz porady, to radzę zacząć od tego, który ma mniej arkuszy, i mniej części (ja sklejam średnio 1,5 arkusza na kwartał, więc ten Cromwell to tla mnie minimum 2 lata pracy). A na sam początek, jeśli nie jesteś pewien swojego potencjału, to radzę nawet coś takiego:

http://www.answer.pl/pl/pojazdy-wojskow ... acych.html

I to nawet dwa egzemplarze. Czołg to nie jest, ale w końcu pojazd kołowy, i to militarny. W kilka dni będziesz wiedział, czy masz z czymś problem. A może od razu skleisz wzorowo. Albo wykryjesz błędy w projekcie.
shovel88 pisze: sob cze 22 2019, 17:31Gdzieś w czeluściach internetu wyczytałem, że standard jest dla tych, co naprawdę umieją sklejać. Żółtodziobom zaś pozostaje szpachlowanie, malowanie itp.
No, jeszcze zależy jaki model. Te źle zaprojektowane rzeczywiście wymagają dużych umiejętności i inwencji. Dlatego wielu modelarzy czeka ze sklejaniem danego modelu, aż ktoś inny poprowadzi relację. Ale takie rewelacje rozgłaszają ludzie, którzy nigdy nie próbowali dociec dlaczego karton im się strzępi na krawędziach przy cięciu, albo załamuje przy zwijaniu. I potem oglądam galerie modeli z pomalowanymi załamaniami i strzępami.

Dlatego radzę też przeczytać uważnie to:

viewtopic.php?f=19&t=7919

Życzę powodzenia, i pochwal się jak coś skleisz. Szczególnie tego Studebakera, bo nikt nie pokazuje takich prostych modeli, a potem nie wiadomo co polecić początkującym.
Awatar użytkownika
Viking_BB
Posty: 458
Rejestracja: pt maja 08 2015, 7:58
Lokalizacja: Rychvald, Czechy
x 28

Re: Wskrzeszenie hobby po latach pytania i porady

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Viking_BB »

shovel88 pisze: sob cze 22 2019, 17:31 Zastanawia mnie też jeszcze jedna kwestia (choć może za wcześnie na takie rozważania) a mianowicie – sklejać w standardzie czy malować cały model? Gdzieś w czeluściach internetu wyczytałem, że standard jest dla tych, co naprawdę umieją sklejać. Żółtodziobom zaś pozostaje szpachlowanie, malowanie itp. Osobiście tego właśnie „pacykowania” chciałbym uniknąć i tym samym inwestowania w (kosztowny) sprzęt.
Takie herezje może napisać tylko ktoś, kto nawet nie widział czubka góry lodowej zwanej malowaniem modeli kartonowych. Dokładności i umiejętności wymaga zarówno klejenie modeli w standardzie, jak i tych malowanych. Rzekłbym, że przy malowanych musisz okiełznać więcej zagadnień. Co więcej przygotowanie elementów do malowania jest z goła inne, niż do standardu. Trzeba mieć na uwadze wiele aspektów, które nie występują przy klejeniu części, na których elementy 3D są namalowane. Jeśli chcesz malować modele, to musisz tłoczyć linie łączenia blach, naklejać wszystkie wystające elementy, nitować itd. Sama szpachla (modelarze klejący w standardzie użycie szpachli uważają za grzech śmiertelny) pojawia się tylko miejscami głównie przy obłościach. Musisz kombinować fakturę powierzchni, którą w standardzie masz narysowaną.

Czytałem też stwierzenia typu: "jak nie umiesz sklejać, to zapaćkasz farbą i nie będzie widać". A GÓWNO PRAWDA! To też napisał ktoś, kto w życiu nie pomalował ani jednego modelu. Farba wyciąga KAŻDĄ NIEDOSKONAŁOŚĆ. Jeśli w standardzie przeciagniesz przezroczystym klejem po kartonie, to w zasadzie nie będzie widać. Jednak spod farby wylezie inna faktura materiału. Po pomalowaniu modelu podkładem widać WSZYSTKIE BABOLE JAK NA PATELNI.

Nie chciałbym, abyś pomyślał, że deprecjonuję klejenia w standardzie, bo nie o tym jest mój wpis. Chciałbym jednak ustrzec Cię przed dziwnym stereotypem "szpachla i farba jest dla nie umiejących sklejać). W zasadzie można by powiedzieć: "standard jest dla tych, którzy nie potrafią malować".

Tak na prawdę póki nie spróbujesz - nie przekonasz się. Mnie bardziej podobają się malowane modele ze śladami weatheringu, ale to nie znaczy, że nie potrafię docenić porządnie sklejonego standardu. Klejenie ma Tobie sprawiać radosć i frajdę, zatem wybierz to, co będzie Ci bardziej pasowało, a nie to o czym gada się na forum.

Życzę Ci udanego powrotu do radosnego hobby i czekam na relację z pierwszego modelu "po przerwie". Fajnie się czyta takie relacje, bo są jeszcze mocno nacechowane emocjami. Potem, to już tylko zimne sprawozdania z postępu prac.
Pozdrowienia z Czech
----------------------
Dumny właściciel portalu: Kartonowa Kolej
Dumny członek grupy: Bielska Strefa Modelarska
Awatar użytkownika
shovel88
Posty: 4
Rejestracja: wt maja 21 2019, 20:29

Re: Wskrzeszenie hobby po latach pytania i porady

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: shovel88 »

Bardzo serdecznie dziękuję Wam za uwagi i komentarze. Przede wszystkim dziękuję za to, że nie zostałem zrugany przez władze forum za zadawanie głupich pytań… ;)
skarczew pisze: ndz cze 23 2019, 13:11 - Nie musisz kupować jednoczesnie dwóch skalpeli (AK-5 i AK-4), wystarczy jeden z nich. AK-4 jest trochę lepszy, ale ma droższe ostrza (za to jest ich większy wybór). Jeśli chcesz mieć alternatywny, tańszy skalpel, to rozejrzyj się za nożykiem Excel'a, lub skalpelem "11" i uchwytem do niego.
- Zamiast maty RM-IC-C rozważ CM-A3. Mata typu "RM" (Rotary Mat) jest przeznaczona głównie do cięcia nożami krążkowymi, i przez to jest cieńsza (1.6mm zamiast 2mm). Do robótek ręcznych przeznaczone są maty typu "CM" (Craft Mat).
Wspomniane nożyki Olfa (AK-5, AK-4, CMP-1) kupiłem dobre kilka miesięcy temu. AK-5 - do cięcia w większości przypadków. AK-4 z racji różnych ostrzy – „do zadań specjalnych”. Zaś CMP-1 – jako narzędzie niezbędne ponoć każdemu kartonowemu pancerniakowi. Matę RM-IC-C kupiłem dlatego, że pasowała mi rozmiarem na biurko. A ponad to była na nią bonifikata w lokalnym sklepiku dla plastyków, gdyż – jak powiedział sprzedawca – „zamówiła ją jedna pani u mnie dawno temu i się po nią nie zgłosiła i tak leży i leży”. Więc wziąłem. Jakiś czas później wyczytałem w necie, że rzeczywiście jest ona dedykowana nożom krążkowym. Ale skoro już ją mam, to przecież jej nie wyrzucę ;)
skarczew pisze: ndz cze 23 2019, 13:11 - Cromwell z Kartonowej Kolekcji i wspomniany Tygrys z MM są dobrymi modelami, tylko może dość pracochłonnymi jak na start. O wiele łatwiejsze były by modele samolotów z I W.Ś. (Fokker D.VII, Sopwith Pup, Sopwith Camel, etc). Jeśli upierasz się przy pancerce, to można także rozważyć coś ze starszych Małych Modelarzy: PZInż. 140 (4TP), PZInż. 130...
Też zastanawiałem się czy ten Tygrys i Cromwell nie są dla mnie zbyt skomplikowane. Myślałem tez przez moment nad 4TP z wydawnictwa Sklej Model. Ale myślę, że rzeczywiście taki zaproponowany przez Kolegę Krzywego Studebaker czy coś jemu podobne będzie bardziej odpowiednie jak dla mnie. Może nawet model jakiejś latarni morskiej..? Wiem doskonale, że najpierw muszę nauczyć się wycinać elementy z papieru. W tym celu – może to głupie ;) – rysuję sobie różne kształty w Paincie, drukuję na bloku technicznym i po kryjomu trenuję cięcia.
krzywy pisze: ndz cze 23 2019, 23:44 ja sklejam średnio 1,5 arkusza na kwartał, więc
U mnie na bank nie będzie lepiej. Nawet gorzej... Szczerze, jak wygospodaruję na sklejanie godzinę lub dwie w tygodniu to już będzie coś. W sierpniu zaś będę miał urlop. Może wówczas uda mi się z czymś ruszyć?
Viking_BB pisze: pn cze 24 2019, 14:39 Mnie bardziej podobają się malowane modele ze śladami weatheringu
Zgadzam się z tym.
Viking_BB pisze: pn cze 24 2019, 14:39 "standard jest dla tych, którzy nie potrafią malować".
Powyższe stwierdzenie, to istny miód na serce moje!

Może to co napisze będzie naiwne. Jakkolwiek, nie mam zamiaru wywoływać żadnej dyskusji „akademickiej”, ale… Gdybym rzeczywiście chciał malować modele, to od razu poszedłbym w kierunku modelarstwa plastikowego. Nie zawracałbym Wam głowy, tylko od razu zainwestował setki (czy nawet tysiące) złotych w aerografy, kompresory, farby, szpachlówki i inne „hiszpańskie kosmetyki modelarskie”. Z kuchni w moim - co tu się chwalić – M3 zrobiłbym komorę lakierniczą i pewnie poczynił jeszcze wiele innych inwestycji. Bo tak – jak przeczytałem w necie – wygląda dziś modelarstwo plastikowe z prawdziwego zdarzenia. Pytanie o malowanie „kartonów” zadałem zaś dlatego, iż jak zauważyłem malowanie modeli (zwłaszcza pojazdów militarnych) jest już niemal standardem w modelarstwie kartonowym. Choć ja chyba wole standard i to głównie z przyczyn czasowych i mieszkaniowych ;)
Jak coś mnie jeszcze najdzie to zapytam. Tym czasem bardzo dziękuję!
Awatar użytkownika
krzywy
Posty: 174
Rejestracja: ndz sie 12 2012, 0:34
x 23

Re: Wskrzeszenie hobby po latach pytania i porady

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: krzywy »

shovel88 pisze: pn cze 24 2019, 19:46Zaś CMP-1 – jako narzędzie niezbędne ponoć każdemu kartonowemu pancerniakowi.
Przy samochodach też się przydaje. Koła wycięte cyrklem tnącym wyglądają dużo lepiej, niż te wycięte bez niego. Ale też trzeba się nauczyć jak go używać. Dosyć trudno dokładnie trafić w wydrukowany obrys. Polecam wzmocnienie środka okręgu kropelką cyjanoakrylu - przy wycinaniu siły działające na ostrze są na tyle duże, że igła może rozbić otwór w kartonie w którym się obraca, i zamiast okręgu zaczyna wychodzić np. spirala. Zwłaszcza przy podklejanych elementach warto wzmocnić środek.
shovel88 pisze: pn cze 24 2019, 19:46W tym celu – może to głupie ;) – rysuję sobie różne kształty w Paincie, drukuję na bloku technicznym i po kryjomu trenuję cięcia.
No to już pobierz sobie na przykład coś takiego:

https://worldoftanks.ru/ru/media/10/t-34/

wydrukuj stronę 3 i 4 (w okienku drukowania pdf readera trzeba zaznaczyć opcję "drukuj orginalny rozmiar"), i masz superprosty model w skali 1:50.
ODPOWIEDZ