*[Relacja/Pojazd] SdKfz 250 Greif - GPM

Zakończone relacje i galerie gotowych modeli.

Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork

Awatar użytkownika
Fokstrot
Posty: 76
Rejestracja: wt lis 25 2003, 16:05
Lokalizacja: Zagłębie cebulowe

*[Relacja/Pojazd] SdKfz 250 Greif - GPM

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Fokstrot »

Witam,

Jakiś czas temu rozpocząłem budowę modelu afrykańskiego kabrio Rommla. Nie wrzucałem relacji, ponieważ nie bardzo miało sens (wg mnie) równoczesne prowadzenie dwóch relacji budowy tego samego modelu na forum - gdzieś tam w odmętach forum Sicore dłubie swojego Greifa. Ponieważ ostatnio jednak trochę przycichł wrzucam kilka fotek tego co do tej pory udało mi się złożyć.

Model GPMu, skala 1:25.Nie używam elementów fototrawionych ani gotowych ogniw. Ze względu na niektóre rozwiązania, np. budowa kół, musiałem użyć trochę inwencji własnej aby ułatwiæ sobie robotę. Ale po kolei.

Koła

Obrazek Obrazek


tu widać pierwsze ułatwienie w budowie - nie lubię sklejać najróżniejszych pierścieni, które często są cienkie i nie posiadają pasków łączących więc ułatwiłem sobie robotę wklejając w środek pierścień o odpowiedniej grubości, na którym opieram te właśnie pierścienie. Co to daje? Ano tyle, że mam tak jakby pasek łączący, bądź płaszczyznę, na której mogę oprzeć oba elementy "poszycia" koła, oraz to, że koło jest "stabilniejsze" - bardziej odporne na ewentualny nacisk.

Efekt:

Obrazek Obrazek

Gotowe koło gruntuję klejem, trochę szlifuję i całe brudzę suchym pędzlem (używam zestawu kilku odcieni suchych pasteli, po których jeżdżę pędzlem).

Na ostatnim zdjęciu widać narzędzie własnej roboty, które wybitnie ułatwia uzyskiwanie wszelkich wklęsłości, jakie widzimy np. w kołach na zdjęciu.

Kilka elementów kół nośnych:

Obrazek Obrazek

Na zdjęciu 1 przedstawiam sposób, którego używam do zrobienia części, która składa się z walca zakrytego dekielkiem (jak zwał tak zwał - w tym przypadku końcówka osi). Wykonując taki dekielek wolł zawsze "pocienkować" go skalpelem - warunek, ostrze musi być ostre! Co daje takie "pocienkowanie" - ano tyle, że dekielek po naklejeniu na walec ma bardzo cienką krawędź (w porównaniu do grubości kartonu). Można by się uprzeć i nawet jej nie retuszować. Potem do środka wrzucam kropelkę kleju wikolowatego aby część wzmocnić, ponieważ naklejam na nią jeszcze śrubę.

Koło napędowe:

Obrazek

wymaga trochę więcej zastanowienia niż nośne... Cała trudność polega na tym, aby płytki, na których leży gąsienica zgrały się w jednym poziomie. Wiele uwagi należy poświęcić tym płytkom, które są zamocowane nie na obwodzie tarczy (to jest łatwe) tylko na wspornikach. Dlatego wolałem cały element (płytki i wsporniki) złożyć do kupy i dopiero dokleić go do tarczy.

Efekt końcowy
Obrazek Obrazek

i komplet z nośnymi

Obrazek

Przednie koło przed bieżnikiem:

Obrazek
Obrazek Obrazek

Jak widać przy ostatnich, również pomagam sobie naklejając tekturowe krążki, które oklejam paskami (oponami).

retuszowanie bieżnika (akwarelki):
Obrazek

i gotowe:
Obrazek
Obrazek

Dobra, dość nudnej dłubaniny - jedziemy z kadłubem:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Trochę przekornie postanowiłem udowodnić , że można skleić model "pudełkowy" nie rozcinając części na poszczególne segmenty, jak to ostatnio zwykło być w modzie. Uwaga: nie mówię, że efekt jest zły i nie krytykuję tej metody: sam ją stosowałem i będę stosował. Tu chciałbym tylko zwrócić uwagę początkujących (jeżeli tacy są :D) modelarzy na to, że nie trzeba od razu sobie komplikować roboty. Na wszystko przyjdzie czas. Zdążycie rozcinać, gruntować, szlifować krawędzie, sucho-pędzlować itd...

Kilka uwag do metody "bez rozcinania": linie zgięć nacinam leciutko!!! skalpelem; po sklejeniu pudełka powstaje nam brzydkie rozcięcie, które retuszuję (akwarelki są tu świetne, ponieważ same wpływają w rozcięcie a jak się rozleją, to można je szybko zetrzeć, choćby drugim, czystym pędzlem lekko zamoczonym). Na koniec wzmacniam BCG, bo papier w wycinance rozwarstwia się okrutnie...

Zaczynają pojawiać się pierwsze elementy silnika - tu chłodnica. I znów, ściany przednia i tylna naklejone na tekturę aby uzyskać odpowiednią grubość elementu a część służąca do oklejenia tych ścian "pocienkowana" i nie retuszowana (jest tak cienka, że nie trzeba tego robić).

Obrazek

Co do samego modelu, a raczej jego wydania - do szewskiej pasji doprowadza mnie upakowanie części na arkuszach. To jest po prostu horror. Należy bardzo ostrożnie wycinać części aby nie uszkodzić innych.

Silnik

Obrazek Obrazek
Obrazek

Jak widać (choć niezbyt ostro – zdjęcia robię telefonem) na zdjęciach jest to czysta fantazja. Porównywałem silnik z wycinanki z oryginalnymi i ... nie było za bardzo co porównywać. Ale co tam. Sam nie umiem nic zaprojektować i skleić więc puszczam więzy fantazji... Poza tym kiedyś to wszystko zniknie pod częściami kadłuba.

Zacząłem też dłubać przy wyposażeniu wnętrza. Wszystko raczej pasuje. Są miejsca, gdzie musiałem pokombinować, ale wygląda to całkiem nieźle. Natomiast papier – ten daje się we znaki, ponieważ przy elementach przenoszenia napędu trzeba się trochę „nazwijać” i tu zaczynają się schody. Papier rozwarstwia się strasznie. Ja nie impregnuje kartonu niczym przed klejeniem, więc masakra jest totalna. Każdy walec więc jest robiony od nowa i pokrywany oryginalną, rozwarstwioną częścią. Pracy więcej, ale efekt w porządku.

Obrazek
Obrazek

Zmiany – tylko kierownica, którą skleiłem Kropelką z kawałka cyny. Pomalowane wszystko pastelami (suchymi roztartymi).

Dochodzą burty.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na zdjęciach widać łączenie elementów oraz retusz. Z uwag: te elementy kadłuba proponuję ewentualnym przyszłym sklejaczom tego bądź tego drugiego, szarego wydania, wykonać zaczynając od elementów zewnętrznych. Dodatkowo dobrze jest mieć wycięta część wykańczającą burty od góry, która pokazuje pod jakim kątem mają być burty nachylone.

Dodatkowo, tylna burta – tu uwaga na wewnętrzną część, która ma za mały „otwór drzwiowy” w porównaniu do elementu zewnętrznego. Ja nakleiłem jeden na drugi i wtedy wyciąłem dziurę na drzwi.

To tyle. Koleje etapy budowy postaram się pokazywać w miarę na bieżąco.

Pozdrawiam,
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch"
Awatar użytkownika
MB
Posty: 67
Rejestracja: sob wrz 02 2006, 22:21

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: MB »

Sorki, bo nie bardzo jestem w temacie, ale kierownica wygląda tak jakby zwiędła. Jak oni tym kierowali? Połknąłem Twoją relację, bo sam robię SdKfz 7/2, ale do kierownicy jeszcze nie doszedłem.
Awatar użytkownika
Enzo
Posty: 422
Rejestracja: sob lut 26 2005, 20:48
Lokalizacja: Krosno

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Enzo »

MB, kierownica zamontowana jest prawidłowo, to taki niemiecki wynalazek, to powinno rozwiać watpliwości ;-)

Pozdrawiam
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Fokstrot
Posty: 76
Rejestracja: wt lis 25 2003, 16:05
Lokalizacja: Zagłębie cebulowe

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Fokstrot »

Dzięki Enzo, fajnie odrestaurowany 250.

MB - w "siódemce" kierownica jest normalna.
Jeśli mówimy o modelu od Hala, to w mojej galerii znajdziesz zdjęcia gotowego modelu po małej waloryzacji...
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch"
Awatar użytkownika
MB
Posty: 67
Rejestracja: sob wrz 02 2006, 22:21

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: MB »

Odwiedziłem Twoją galerię, ale nie pooglądałem za wiele, bo jakieś Ruskie rozpieprzyły "siódemeczkę" w drobny mak i nie za dużo z niej zostało. Waloryzacja nie jest mała, ale na pewno ładna.
Awatar użytkownika
Fokstrot
Posty: 76
Rejestracja: wt lis 25 2003, 16:05
Lokalizacja: Zagłębie cebulowe

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Fokstrot »

Witam po dłuższej przerwie

Utknąłem jak to zwykle bywa przy gąsienicach i elementach zawieszenia więc przy samej skorupie niewiele przybywa.

Tak to wygląda na dziś:

Obrazek

I jeszcze dwa zbliżenia na całość zanim przejdę do szczegółów:

Obrazek
Obrazek

Przy składaniu kadłuba do kupy nie miałem żadnych problemów. Wszystkie elementy pasowały idealnie, ale jeszcze raz wskazówka dla przyszłych budowniczych tego modelu – łatwiej jest najpierw kleić zewnętrzne poszycie a następnie wklejać w nie elementy poszycia wewnętrznego. Te ostatnie trzeba gdzieniegdzie poprzycinać stąd wnioskuję, że przy innej kolejności można by mieć problemy ze spasowaniem.

Kilka zbliżeń na łączenia „blach” i ich retusz

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Niestety spaprałem na własne życzenie lewy wizjer.

Obrazek

Nie wiem co mnie ugryzło (chyba tzw. pomroczność jasna bo na pewno nic nie piłem) ale strasznie się spieszyłem przy jego klejeniu. Jak zobaczyłem co „udało” mi się zrobić o mało się nie zabiłem śmiechem. Element „z twarzy podobny zupełnie do nikogo”. Miałem nawet zakupić drugą wycinankę, ale stwierdziłem, że jak zostanie jak jest, to będzie pamiątka. A może nauka...
Normalnie sklejony wizjer powinien wyglądać mniej więcej tak...

Obrazek

Doszło również kilka elementów wnętrza:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Pewne problemy miałem ze zmieszczeniem wewnętrznych elementów wizjerów bocznych (na zdjęciach jeszcze ich nie ma) z tymi na przedniej płycie. Okazało się, że w środku było bardzo mało miejsca aby to wszystko upakować. Dodatkowo pracę utrudniało przyklejenie górnej płyty – choć nie uważam tego za błąd, gdyż w przypadku gdyby coś nie pasowało łatwiej byłoby „popracować” nad elementami płyty przedniej niż górnej. Teraz wiem, że wszystko pasuje idealnie, więc nie przyklejałbym góry przed uzupełnieniem elementów wnętrza.

Jak pisałem we wstępnie, obecnie kończę elementy zawieszenia – trzeba je praktycznie tylko wyretuszować i przykleić gdzie ich miejsce.
Gąsienice również wycięte, wyretuszowane. Zostaje złożyć je do kupy...

Pozdrawiam,
Bartek :idea:
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch"
Awatar użytkownika
MB
Posty: 67
Rejestracja: sob wrz 02 2006, 22:21

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: MB »

Prócz wizjera spaprałeś jeszcze siateczki na wlotach powietrza. Tylko mi nie wmawiaj, że to taki niemiecki wynalazek.
Awatar użytkownika
Konan Barbarzyńca
Posty: 618
Rejestracja: pn lut 28 2005, 12:53
Lokalizacja: Elbląg

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Konan Barbarzyńca »

Czołem. Połączenia wyglądają bardzo ładnie.
Ale siatki nad silnikiem psują nieco efekt. Tak jakoś na moje oko chyba zrobiłeś je z firanki? Proponuję użyć do tego celu siatki na insekty (?). Jest sztywniejsza i nie wybrzusza się przy wklejaniu, a przy okazji nie zmieniają się w niej kwadraciki ;-)
ZŁO SQUAD
Awatar użytkownika
Fokstrot
Posty: 76
Rejestracja: wt lis 25 2003, 16:05
Lokalizacja: Zagłębie cebulowe

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Fokstrot »

Z firanki to byłoby git (firanki uzyłem do zrobienia podłogi w innym modelu i jest w porządku - łatwo się przykleja, dobrze maluje i nie zmienia oczek). Tu użyłem gazy :D. Firanki chwilowo sie skończyły :lol: .

Z siatką na muchi i komary próbowałem - rzeczywiście jest ok, pod warunkiem, że nie trzeba jej malować a pod ręką nie masz akurat farb w małych słoiczkach... Ja retuszuję akwarelami - a te plastikowej siatki nie łapią...
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch"
Awatar użytkownika
Fokstrot
Posty: 76
Rejestracja: wt lis 25 2003, 16:05
Lokalizacja: Zagłębie cebulowe

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Fokstrot »

No, żeby nie było, że jak gość z Cebulowa to burak jakiś i nie umie zrobić głupich siateczek ;-)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tak działa konstruktywna krytyka.

Wrzucę też kilka fotek z kółkami już przyklejonymi i gąskami ledwo przymierzonymi...

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Więcej pokażę jak skończę, żeby nie zanudzać.

Pozdrawiam,
Bartek
"idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch"
ODPOWIEDZ