[R] Vittorio Veneto (Mały Modelarz 1/300)

[jhradca]

Extra wykonanie i z...isty efekt w tej skali.

[gk]

Jednak mało uważnie patrzyłem do książki A. Perepeczki. Jest zdjęcie Romy z torami dla wodnosamolotów. W sumie wyglądają jak tory tramwajowe
Ale podobnie do tego co narysował C.Cestra. Tyle, że nie widać tych "wzmocnień" na boku, bo sOM zasłonięte jakąś rurą.

Skończyłem drugi element. Jestem zadowolony. Z bliższa tak sE, ale to oszustwo. Tak normalnie patrząc jest interesująco (choć chyba ze gęste te "paski" na bokach torów; co drugi byłoby ok)





Poza tym zacząłem bębny linowe, ale są "w proszku" więc bez zdjęcia

[Lukson 1982]

Świetna robota. Te wypustki na boku "L"-ki wycinałeś nożykiem?

[gk]

Te wypustki na boku "L"-ki wycinałeś nożykiem?

Odciąłem z kartonu dłuuugi pasek 0,2/0,3 mm. Pociąłem go na odcinki jakieś 5 mm. Takie kawałki przyklejałem rozcieńczonym wikolem do kształtownika zgodnie z rozkładem kropek na pokładzie, tak, żeby z obu stron wystawały. Jak wyschło to odwróciłem element i poodcinałem to co odstaje. Przyklejanie takich małych "kwadracików" byłoby daremną pracą Lepiej w takich detalach iść od większego do mniejszego poprzez odcinanie.

Grzebałem w internecie, grzebałem i wygrzebałem. Kawałek pokładu Littorio z torami:



W sumie poprzeczki są dość gęsto. Jest ok.

Bębny dalej się robiOM:







Nić klejona bcg kręcąc elementem na patyku. Od razu niwelują się włoski

[Tempest]

A czy jakiś kawałek liny z takiego bębna nie powinien zwisać ? Albo być gdzieś, o coś ... zahaczony ?

[gk]

Bez wątpienia każda lina ma swój koniec. A nawet dwa .
No ale interesuje nas jeden.
Na zamieszczonym przez mnie wycinku zdjęcia widać dolną część bębnów. Nic nie wisi ani nie odstaje. Także w pełnej wersji zdjęcia
Luźny koniec wyglądałby niechlujnie. A nie za bardzo jest do czego linę z bębna poprowadzić. Jakby była na windzie np do obsługi łodzi, to co innego.

[Piterski]

Jak się patrzy na Twoję rozwiązania to niby taka oczywista staje się kolejność jaką proponujesz. Wcześniej bym chyba o tym nie pomyślał by nawinąć najpierw linę na bęben, a potem dopiero dać boczki, chociaż przy kilku zwojach chyba bym jeden z nich i tak przykleił.

[gk]

Piterski,
a bo niegdyś zupełnie mi nie wychodziło nawijanie liny jak już były "boczki". Bez nich jest łatwiej. Poza tym "boczki" są delikatne i łatwo pogiąć krawędzie. Ewolucja

No i bębny skończone. Dodałem dołem "stężenia" z kartonu barwionego w masie. Nieco jaśniejszy odcień niż druk, ale uznałem, że nie będę ich malował.
Aparat w tele słabo sobie radzi z linami. W realu sOM fajne. Wiadomo. Makro.





Cztery sztuki na miejscu:

[Tempest]

Czy te liny malowałeś na srebrno bo na tym firmowym "nawijaku" wyglądają bardziej lniano niż srebrzyście ?

[gk]

Czy te liny malowałeś na srebrno bo na tym firmowym "nawijaku" wyglądają bardziej lniano niż srebrzyście ?

Niczym nie malowałem. Są dość naturalne na żywca. Może przez bcg się lekko "wybłyszczyły". Jutro spróbuję zmatowić.