Widze, ze nie jestem jedyny, ktoremu ciezko idzie klejenie gdy tak cieplo i przyjamnie na dworze. Art ja tez zaczelem swojego Bismarcka. Nie porywam sie na Pana Halinskiego, ale walcze z tym z GPM. Mam nadzieje, ze juz niedlugo uraczysz nas zoltodziobow dalsza relacja, ktora pewnie dla wielu jest jak podrecznik ABC jak zbodowac przepiekny model. Pozdrawiam
Art mam nadzieję że już niedługo będziemy mogli podziwiać dalsze prace.Ja swojego Bismarcka z MM (popłynął do syna,niech trenuje)porzuciłem na korzyść Tirpitza Z GPM.
Eee tam, z tym podziwianiem to wielgachna przesada, niezręczna dla mnie, ale sympatycznie, że okręt będzie miał młodszego brata, którego pewnie, Robinek9, nam pokażesz.
Tymczasem, pierwsze lody zostały przełamane, i budowa ruszyła. Aby nie być gołosłownym:
Żadne eee-tam, twoja relacja służy mi za wzór . Powrót po 20 latach okazał się nie taki straszny,co prawda nie będę tak szczegółowo budował Tirpitza jak szanowny kolega,ale galeria z budowy pomału powstaje.
Na razie jestem przy szkielecie,( a tak na marginesie wybrałem sposób uzupełnienia luk między wręgami zaprezentowany w tej relacji),jak bedzie czym się pochwalić, lub kogoś postraszyć to przedstawię kilka foto z budowy. Pozdrawiam serdecznie i cały czas śledzę .
No cóż, nie mam alternatywy. Lepiej mi się pracuje przy świetle żarowym (żarówka halogenowa) niż kompaktowym – tego używam tylko jako światła bocznego, ogólnego.
Ruszyłem.
Tym razem ukończyłem wyposażanie w elementy stałe „przypokładowej” nadbudówki rufy. Pozostało do wstawienia kilka detali w końcowej fazie budowy, której już do końca pewnie nie odpuszczę. Zostało nie tak wiele.